Wyniki meczów NHL z soboty:
New Jersey Devils – Pittsburgh Penguins 2:1 pen
Philadelphia Flyers – Ottawa Senators 2:3 ot
Nashville Predators – Dallas Stars 4:5
Carolina Hurricanes – Buffalo Sabres 6:3
Montreal Canadiens – Utah Mammoth 6:2
New York Rangers – New York Islanders 0:5
St. Louis Blues – Seattle Kraken 3:4 ot
Tampa Bay Lightning – Washington Capitals 3:2
Toronto Maple Leafs – Boston Bruins 3:5
Edmonton Oilers – Colorado Avalanche 1:9
San Jose Sharks – Florida Panthers 3:1
Vancouver Canucks – Columbus Blue Jackets 4:3
Vegas Golden Knights – Anaheim Ducks 3:4 ot
Miejsce dnia: Miejsce pogromu
Czasami w hokeju miejsce ma znaczenie podwójne. Rogers Place w Edmonton to jedna z najnowocześniejszych aren NHL, ale chodzi również o konkretny punkt na lodzie – ten sam kawałek tafli w pobliżu niebieskiej linii, z którego Cale Makar dwukrotnie w ciągu zaledwie 66 sekund spokojnie, metodycznie i z niemal matematyczną precyzją umieszczał krążek w siatce Stuarta Skinnera.
To było jak oglądanie powtórki, tyle że na żywo. Makar otrzymał tyle przestrzeni w identycznym miejscu strefy ofensywnej, że można by tam rozstawić stoisko z hot dogami. Dwukrotnie w pierwszej tercji zawodnicy Oilers zostawili go samego, dwukrotnie zapłacili za to najwyższą cenę. Pierwszy raz – krążek odbił się od słupka i wpadł do siatki. Kibice, którzy akurat poszli po piwo, mogli pomyśleć, że na ekranach leci powtórka. Ale nie – minęła minuta i sześć sekund, a Makar ponownie znalazł się w tym samym miejscu, ponownie dostał przestrzeń i czas, i ponownie pewnie wykończył akcję. Stał się pierwszym obrońcą w lidze z 20 punktami w sezonie, może jeszcze trochę poczekać na towarzystwo – żaden inny defensor nie ma nawet 15 punktów.
We're on Cale Makar hat trick watch 👀
It's only the first period… pic.twitter.com/aW7IPjXVFd
— NHL (@NHL) November 9, 2025
Colorado nie poprzestało na dwóch golach swojej gwiazdy. Jack Drury i Parker Kelly również zaliczyli dublety, a czwarta formacja – z Gavinem Brindleyem, Kellym i Zakharem Bardakovem – zanotowała łącznie trzy bramki i pięć asyst. Szczególnie efektowny był gol Kellyego w osłabieniu, który zamknął drugą tercję przy stanie 7:0.
Brent Burns, 40-letni weteran, pokazał że nie tylko potężny młot w strzale z wysokiego zamachu kijem nadal jest w jego arsenale. Jego charakterystyczne podania-strzały z pierwszej linii dwukrotnie zakończyły się bramkami – raz po przekierowaniu Brocka Nelsona (którą Skinner obronił), a za drugim razem wykorzystał je właśnie Drury. Ale najpiękniejszym momentem Burnsa był popis w defensywie: zanurkowanie i wybicie krążka samemu Leonowi Draisaitlowi, które uratowało sytuację sam na sam.
*Gets notification* Brent Burns poked you 👉 pic.twitter.com/uJfBbG8ELS
— Colorado Avalanche (@Avalanche) November 9, 2025
Końcowy wynik 9:1 brzmi jak rezultat meczu juniorskiego, nie starcia dwóch pretendentów do Pucharu Stanleya. Avalanche z 23 punktami pozostają na szczycie tabeli NHL, udowadniając że w grze pięć na pięć są praktycznie nie do zatrzymania.
Hasło dnia: Leobackhand
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.
Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:
NHL W PL
86291000060000000003362403
W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl
Formularz zamówienia
| Nazwa | Przelew |
|---|---|
| Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
| Nazwa | Przelew |
|---|---|
| Abonament 90 dni | 60 zł |
Formularz zamówienia
| Nazwa | Przelew |
|---|---|
| Abonament 180 dni | 108 zł |




Pierwszy mój mecz Toronto w tym sezonie. Tragedia całkowita. Bramki tylko w PP, które samo z siebie słabo wyglądało: męczenie buły i nagle gol, nie wyglądało to wcale groźnie. No ale wpadło, i to trzy razy więc nie ma co się czepiać.
Z gry wyglądało to bardziej na 7:2. I to z Bostonem? Z Bostonem!? Z drużną typowaną do nr 1 w drafcie. Nie zdziwię się jeśli Toronto ominie play-offs w tym roku. Za to zdziwię się jeśli Liście przejdą pierwszą rundę. Nie z tą obroną i bramkarzem.