Start nowego sezon NHL, który miał miejsce we wtorkowy wieczór, można nazwać startem kilku różnych prędkości a nawet startem na trzy tempa. We wtorek zobaczyliśmy w akcji tylko 6 zespołów, bowiem swoją własną inaugurację chcieli zaliczyć nadawcy z ESPN. W środę swój wewnątrz kanadyjski doubleheader zorganizował Sportsnet, w tym samym czasie dwa inne mecze m.in. Bostonu i Las Vegas pokazywała stacja TNT. Można powiedzieć, że pełnego efektu kuli śniegowej doświadczymy dopiero w nocy z czwartku na piątek, kiedy w akcji ujrzymy aż 28 ekip, natomiast z piątku na sobotę kalendarz gier pokazuje… okrągłe 0 meczów. Bardzo podobne, rwane tempo mają ostatnie ważne kontraktowe posunięcia. Zamknięcie września spuentowane wielkim kontraktem Kiryła Kaprizowa tylko w pewnym sensie okazało się pierwszym klockiem domina – kolejne puzzle upadają w różnej w formie i w niekoniecznie proporcjonalnych odstępach czasowych. Co je łączy? Czy mowa o Kaprizowie w Minnesocie, czy o Connorze McDavidzie w Edmonton, czy o Kyle’u Connorze w Winnipeg, czy wreszcie o Jacku Eichelu w Las Vegas – wszystkie tematy udało się dopiąć jeszcze przed pierwszym meczem każdej z ekip. Najdłużej kazał na siebie czekać Amerykanin z Golden Knights, ale od wczoraj wiemy już wszystko – Eichel zostaje w Sin City na kolejne 8 lat za 108 mln dolarów.
Złoci Rycerze z Las Vegas rozpoczęli swój sezon w środę wieczorem inaugurując ligę u siebie z Los Angeles Kings. Dosłownie kilka godzin przed tym wydarzeniem – gdzieś pomiędzy porannym rozjazdem, lunchem i drzemką Jacka – menedżer Vegas Kelly McCrimmon oraz przedstawiciele strony zawodnika doszli do ostatecznego porozumienia co do nowej umowy. Dla jasności – mowa o kontrakcie zaczynającym się od lipca 2026. Na obecny sezon Amerykanin jeszcze miał umowę, natomiast okno na podpisanie dalszego porozumienia otworzyło się już 1 lipca 2025, a więc grubo ponad 3 miesiące temu. Poprzednie lata przyzwyczaiły nas do tego, że kluczowi zawodnicy wielu klubów – i same organizacje – niezwłocznie korzystały z tej opcji. Można było odnieść wrażenie, że umowy już od dłuższego czasu były podpisane i leżały w sejfie czekając na legalizację. Lato 2025 przebiegło całkowicie inaczej. Może słowo „panika” byłoby zbyt mocne, ale brak podpisu ze strony zwłaszcza McDavida, Kaprizowa czy właśnie Eichela sprawiał, że intryga nabierała kolorów. Tym bardziej, że przeciągające się negocjacje ze swoimi kluczowymi zawodnikami w trakcie sezonu to nigdy nie jest optymalny scenariusz. Pojawia się dodatkowa presja, wśród fanów narasta niepokój, że ich lider po sezonie będzie chciał sprawdzić się na Free Agency, niepewna przyszłość nierzadko negatywnie wpływa na koncentrację zawodnika, istnieje zbędna przestrzeń na pojawienie się całej gama tarć i nieporozumień. Jakimś cudem jednak porozumienia zawarli niemal wszyscy czołowi gracze, którzy latem 2026 mogli rozdawać karty na wolnym rynku.
8-letnia umowa Eichela z uwagi na długość od razu wyklucza porównania z McDavidem. Kanadyjczyk i jego ledwie 2-letnie porozumienie z Oilers to totalny wyjątek, rynkowa aberracja. Dużo łatwiej zestawić Eichela z Kaprizowem (8×17 mln w Minny) czy Connorem (8×12 w 'Peg), choć i tu łatwo dostrzec pozycyjne różnice – tam mowa o skrzydłowych, a Jack to środkowy, w domyśle nieco ważniejszy. Na wszystkich płaszczyznach kontrakt Eichela wygląda zatem korzystnie z perspektywy Golden Knights. Zamknęli temat przed pierwszym rzuconym krążkiem, zabezpieczyli lata 29-37 kariery Amerykanina, więc w teorii Jack do samego końca umowy powinien być w czołówce centrów, nie ma tu mowy o ryzykownym jej wydłużaniu rodem np. z Florydy i ich rozmów z Bradem Marchandem. Finansowo to też dobry strzał. Wydawało się, że 17 baniek Kaprizowa sprzed niespełna 2 tygodni wstrząśnie rynkiem. Wciąż świeże umowy Mikko Rantanena i Mitcha Marnera (po 12 mln rocznie) zaczęły wyglądać jak promocje, nie mówiąc już o tym, co zrobił po Kaprizowie McDavid decydując się nie brać jakiejkolwiek podwyżki względem poprzedniego kontraktu (został na poziomie 12,5 mln/rok).

Tak oto prezentuje się TOP10 najwyższych cap hitów na sezon 26/27 w tym momencie. Wychodzi więc na to, że
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.
Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:
NHL W PL
86291000060000000003362403
W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 60 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 108 zł |