Każda z 32 ligowych ekip NHL miała szansę pozyskać młode talenty, które w przyszłości mogą stanowić o ich sile. Czas na podsumowanie ich dokonań na całym dystansie siedmiu rund. Komu poszło najlepiej? Dzisiaj ostatni już tekst, a pod lupę bierzemy ekipy z Atlantic Division.
Poprzednie teksty: Central, Pacific, Metro
Boston Bruins
Ocena: 5-
Wybory: James Hagens (#7), William Moore (#51), Liam Pettersson (#61), Cooper Simpson (#79), Vashek Blanár (#100), Cole Chandler (#133), Kiriłł Jemelianow (#165)
Bez dwóch zdań na tę bardzo wysoką notę za ten draft pracuje głównie wybór Jamesa Hagensa z siódmym numerem pierwszej rundy. Wiadomo było, że jest taki scenariusz, że niegdysiejszy kandydat do najwyższego numeru w tej klasie, będzie dostępny dla Bruins, ale mogło się to tez potoczyć inaczej. W Bostonie muszą być bardzo zadowoleni, bo mają kandydata na nową gwiazdę, której tak bardzo potrzebują, na dodatek grającego tuż za rogiem w barwach Boston College. Sądzę, że już w przyszłym sezonie zdamy sobie sprawę z tego, jak bardzo szczęście im dopisało, bo Hagens będzie jedną z największych gwiazd NCAA i znów będzie brylował na MŚ juniorów w barwach USA.
W Boston College gra na co dzień także William Moore, który, kiedy poprawi swoją jazdę na łyżwach, może być efektywnym środkowym niższych formacji. Liam Pettersson to trochę taki odważny strzał, ale młody Szwed miał świetny sezon w rodzimej lidze juniorskiej, więc gra może być warta świeczki. Z kolei Cooper Simpson trochę rozczarował na Hlinka Gretzky Cup na początku sezonu, ale na co dzień w USHL radził sobie jak najbardziej pozytywnie. Ciekawe, co pokaże w barwach North Dakota w NCAA. Podsumowując, niezależnie od wszystkich innych wyborów, był to bardzo udany draft dla Bruins, bo wybrali Hagensa, a więc gracza z potencjałem na gwiazdę całej ligi. Zobaczymy, czy ktoś z tej klasy jeszcze z czasem do niego dołączy.
Detroit Red Wings
Ocena: 5-
Wybory: Carter Bear (#13), Eddie Genborg (#44), Michal Pradel (#75), Brent Solomon (#109), Michal Svrcek (#119), Nikita Tiurin (#140), Will Murphy (#172), Grayden Robertson-Palmer (#204)
Podoba mi się to, co ze swoimi wyborami zrobili Detroit. Carter Bear i Eddie Genborg to dwaj młodzi zawodnicy w typie Red Wings i w ogóle nie dziwi, że ostatecznie trafili do Motown. Obydwaj cechują się walecznością, ciężką pracą na lodowej tafli i pewnego dnia spokojnie powinni się odnaleźć w zawodowym graniu. Bear miał potężny sezon w WHL i z pewnością jest to kandydat, by docelowo grać w top six. O to chodzi, by z wysokim numerem pierwszej rundy szukać graczy, którzy finalnie mogą robić różnicę. Genborg to bardziej kandydat do dolnych formacji, ale zaangażowania raczej nikt nigdy odmówić mu nie będzie mógł.
Wybór bramkarza w którejś ze środkowych rund nigdy nie jest błędem, a kiedy topowi prospekci z tej pozycji zniknęli już z puli dostępnych, to potężny Słowak Michal Pradel jawił mi się jako naprawdę sensowna opcja. Doskonale pamiętam tego bramkarza z MŚ do lat 18, gdzie na dzień dobry zagrał na zero z tyłu przeciwko Finom, a potem na dystansie całej imprezy nie schodził z dobrego, wysokiego poziomu. Trzeba podkreślić, że Detroit nie byli na musiku, jeśli chodzi o wybór w tym roku bramkarza, więc Słowak musiał naprawdę przypaść do gustu skutom tej ekipy. W ogóle dalsze wybory Red Wings w tegorocznym drafcie Słowakami stoją, bo w czwartej rundzie postawili na inną gwiazdę „osiemnastki” naszych południowych sąsiadów Michala Svrceka. To dynamiczny, energetyczny napastnik, który pograł już sporo na poziomie szwedzkiej elity w ekipie Brynas i to dla niego świetne miejsce, by dalej się rozwijać. Na ten moment wydaje się, że Detroit może mieć kilku graczy z tej tegorocznej selekcji, którzy w dalszej przyszłości zapukają do drzwi pierwszej ekipy na poziomie NHL. Jeśli Bear stanie się graczem na miarę swojego potencjału, to będzie naprawdę warty wspominania nabór.
Buffalo Sabres
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.
Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:
NHL W PL
86291000060000000003362403
W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 60 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 108 zł |