Florida Panthers rozgromiła Toronto Maple Leafs 6:1 w siódmym meczu drugiej rundy play-offów NHL, awansując do finału Konferencji Wschodniej. Dla drużyny z Toronto to kontynuacja tragicznej serii porażek w decydujących meczach i kolejny rok bez awansu do trzeciej rundy. Od 2002 roku Toronto nie zdołało awansować do finału konferencji, a ich ostatni Puchar Stanleya datuje się na odległy 1967 rok – czyli 58 lat suszy pucharowej.

Panthers awansowali mimo że przegrywali w serii 0-2. Wygrali cztery z pięciu kolejnych meczów, demonstrując swoją głębię składu, dyscyplinę taktyczną i umiejętność dostosowywania się w trakcie serii. Toronto z kolei znów pokazało swoje problemy z psychiką w decydujących momentach. Mimo że w szóstym meczu Leafs pokazali charakter, wygrywając na wyjeździe 4:0, w decydującym siódmym meczu na własnym lodzie kompletnie się posypali.

Powtórka dnia: W siódmym meczu jak zwykle

Historia lubi się powtarzać, szczególnie w przypadku Maple Leafs. Niedzielna porażka 1:6 z Florida Panthers  to już ósma z rzędu przegrana Leafs w meczach typu „zwycięzca bierze wszystko”. Seria nieszczęść rozpoczęła się w 2013 roku i od tamtej pory każda próba przełamania klątwy kończy się tak samo – rozczarowaniem fanów.

Oto lista wszystkich porażek w decydujących meczach od 2004 roku:

  • 2013: Przegrana z Bruins (Mecz 7)
  • 2018: Przegrana z Bruins (Mecz 7)
  • 2019: Przegrana z Bruins (Mecz 7)
  • 2020: Przegrana z Blue Jackets (Mecz 5)
  • 2021: Przegrana z Canadiens (Mecz 7)
  • 2022: Przegrana z Lightning (Mecz 7)
  • 2024: Przegrana z Bruins (Mecz 7)
  • 2025: Przegrana z Panthers (Mecz 7)

Co najbardziej uderzające, w ostatnich pięciu meczach numer 7, Maple Leafs zdobyli tylko po jednym golu:

  • 2025: 1 gol
  • 2024: 1 gol
  • 2022: 1 gol
  • 2021: 1 gol
  • 2019: 1 gol

Florida Panthers w niedzielnym meczu zdobyli więcej bramek (6) niż Toronto Maple Leafs w swoich ostatnich pięciu meczach nr 7 łącznie (5).

Czwórka dnia: Zawiodła

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
86291000060000000003362403

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni60 zł
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni108 zł

1 KOMENTARZ

  1. W okolicach Miami było 0:2 w piątek w nocy. Nie 0:4.

    Poza tym Listeczki jak zwykle rozłożyli nogi i dali się wydymać bez mydła. Carlo bardzo ładnie wpasował się w zwyczaje Toronto jak to widać na załączonym obrazku. Czaskoski byłby z nich dumny. Ba, chyba nawet jest – taka sama silna psychika w ważnym momencie. Jak Jarosław Psikuta. Jeszcze żeby przegrać po dogrywce. Boli mocniej i dłużej, ale jest świadomość, że jest blisko. Choć rok temu chyba była dogryweczka z meczu nr 7 z Bostonem i nic to nie dało.

    Przypadek podobny do Vancouver sprzed lat. Zawsze w ryj wcześniej niż trzeba. Raz przypadkiem doszli do finału ale oberwali konkretnie. Wynik mocno mylący, bo niby 4:3 w meczach ale w bramkach -15. Poszaleli jakąś dekadę w sezonie regularnym i zawinęli się do swojej nory. Mam wrażenie, że z Toronto będzie podobnie.

    Choć przed nimi ciekawe lato. Potencjalnie spadają im dwa garby zajmujące pół czapki płac. Teraz czas na GMa żeby skład uzupełnić inaczej i być może ruszyć w bój bardziej skuteczny. Póki co gwiazdy Listeczków wyglądają na konkretnych przegrywów w play-offs, ale podobnie wyglądał przez długie lata Pittsburgh po pozbyciu się weteranów, którzy wygrali im puchar przypadkiem w 2009 roku. Gdy Crosby i reszta w końcu wydorośleli, zdobyli zasłyżenie dwa puchary z rzędu. Nie można tego wykluczyć w przypadku Leafs, niestety. Tylko, że w odróżnieniu od Pensylvanii, w Kanadzie chłopaki za dużo na szpilkach chodzą.

Comments are closed.