Nie będzie specjalną przesadą napisać, że pierwszorundowa rywalizacja Kings z Oilers w NHL już niemal nikogo nie cieszy i niemal nikt na nią specjalnie nie czeka. Niemal, bo w Los Angeles zdają się chyba (i słusznie!) liczyć, że po trzech przegranych seriach w końcu nadszedł czas srogiego rewanżu na ekipie z Alberty. Kings mieli swoje drobne kłopoty w trakcie sezonu zasadniczego, w styczniu notując nawet ujemny bilans spotkań w skali miesiąca. Gdy jednak w lutym przyszła seria wygranych spotkań, punkty na konto Królów trafiać zaczęły z regularnością szwajcarskiego zegarka, a drużyna nie tylko pięła się w ligowym rankingu, ale i z czasem spokojnie umościła sobie całkiem wygodne miejsce za plecami Golden Knights w roli dywizyjnego numeru 2. Było to o tyle łatwiejsze, że ich bezpośredni rywale z Edmonton borykali się głównie z własnymi problemami, zaliczając m.in. bardzo kiepski luty, a w kolejnych tygodniach też nie potrafiąc ustabilizować formy.

Nie pomagały w tym absencje kluczowych graczy Nafciarzy, którzy zaczęli borykać się z problemami zdrowotnymi, ale też i tracili mecze wskutek zawieszeń za różne nieodpowiedzialne wybryki na lodzie. Atmosfera w Edmonton przed zbliżającą się serią przeciwko Kings nie jest raczej najlepsza, natomiast w Kalifornii entuzjazmu zdaje się nie brakować. Zespół zadbał o to, by zapewnić sobie przewagę własnego lodu w pierwszej rundzie, a w ostatnich miesiącach u siebie pozostają niezwykle groźną ekipą. Być może ich liderzy pozostają w cieniu gwiazd Oilers, ale głębia składu Królów, dobre uzupełnienia kadry w osobach m.in. Warrena Foegele czy ostatnio także Andrieja Kuzmienki i wreszcie świetny Darcy Kuemper w roli jedynki każą widzieć w podopiecznych trenera Jima Hillera faworytów tego starcia. I raczej nikt rozsądny nie spróbuje się pokusić o przewidywania, że skoro ostatnio z każdym kolejnym rokiem Kings byli w stanie ugrać o mecz mniej w serii przeciwko Nafciarzom (od 3:4 w 2022 przez 2:4 rok później do 1:4 przed kilkunastoma miesiącami), to teraz statystyka mówi, że skończy się na zerowym dorobku graczy z LA. Sweep? Być może. Tyle tylko, że nie w tę stronę.

Bilans w sezonie zasadniczym:

LA Kings: 48-24-9, 105 punktów
Edmonton Oilers: 48-29-5, 101 punktów

Bezpośrednie starcia:

Los Angeles: 4:3 OT, 3:0
Edmonton: 1:0, 0:5

Statystyki:

NHL statystyki
NHL statystyki
NHL statystyki
NHL statystyki

Terminarz, czyli kiedy grają:

  • Mecz 1: Los Angeles Kings – Edmonton Oilers (poniedziałek, 22 kwietnia, 04:00)
  • Mecz 2: Los Angeles Kings – Edmonton Oilers (środa, 24 kwietnia, 04:00)
  • Mecz 3: Edmonton Oilers – Los Angeles Kings (piątek, 26 kwietnia, 04:00)
  • Mecz 4: Edmonton Oilers – Los Angeles Kings (niedziela, 28 kwietnia, 03:30)
  • Mecz 5*: Los Angeles Kings – Edmonton Oilers (wtorek, 30 kwietnia, godzina do ustalenia)
  • Mecz 6*: Edmonton Oilers – Los Angeles Kings (czwartek, 2 maja, godzina do ustalenia)
  • Mecz 7*: Los Angeles Kings – Edmonton Oilers (sobota, 4 maja, godzina do ustalenia)
    • jeśli będzie konieczny

Kluczowy match-up

Przewaga własnego lodu kontra historyczna pewność siebie. To już czwarty rok z rzędu, gdy Kings i Oilers spotykają się w pierwszej rundzie play-offów, ale pierwszy raz z przewagą domowego lodu dla Los Angeles. Dotychczas Edmonton wygrywało wszystkie serie w 7, 6 i 5 meczach, lecz Kings mają powody, by wierzyć, że tym razem będzie inaczej. Od powrotu Drew Doughty’ego po kontuzji w styczniu, Kings mają bilans 21-9-3 i zdobyli o 13 punktów więcej niż Oilers w tym okresie. Historycznie Oilers dominują Kings w play-offach, wygrywając 8 z 10 dotychczasowych serii, w tym ostatnich sześć, z bilansem 20-9 na własnym lodzie i 16-9 na wyjeździe. Ostatnie zwycięstwo Los Angeles nad Edmonton w play-offach miało miejsce w 1989 roku, gdy Wayne Gretzky pomógł wyeliminować swój były zespół w półfinale dywizji Smythe. Jednak dwa kwietniowe zwycięstwa Kings (łącznie w bramkach 8-0) oraz problemy kadrowe Oilers dają podstawy, by wierzyć w przełamanie tej dominacji.

Najważniejsze pytanie przed serią:

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
86291000060000000003362403

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni60 zł
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni108 zł