Pod koniec marca hokejowy świat obiegła zaskakująca i przykra informacja. W wieku niespełna 63 lat zmarł Eugene Melnyk, właściciel Ottawy Senators. Jak się okazało, w ostatnim czasie zdrowie Kanadyjczyka mocno podupadło, na przestrzeni minionych dwóch-trzech miesięcy wyraźnie wycofał się z codziennego funkcjonowania klubu, acz tak smutnego końca w tej chwili raczej nikt się nie spodziewał. Jak przebiegały rządy Melnyka – jednego z bardziej barwnych, głośnych i kontrowersyjnych właścicieli klubu w NHL? Co dalej z klubem z Ottawy? Na tej inne pytania dotyczące skomplikowanej relacji właściciel-klub-miasto postaramy się poszukać odpowiedzi.

Jest takie angielskie/amerykańskie powiedzenie, które – zdaję sobie z tego sprawę – jest dość niefortunne w tej sytuacji, niestety nic nie poradzę, że bardzo mi pasuje do skomplikowanej spuścizny właściciela Senators. You either die a hero or live long enough to see yourself become a villain. Albo giniesz jako bohater albo żyjesz tak długo, że zostajesz świadkiem tego, jak stajesz się czarnym charakterem. Żywot Eugene’a Melnyka nie potrwał przesadnie długo – zmarł, mając zaledwie 62 lata, ale etap bycia bohaterem kanadyjskiej stolicy miał już dawno za sobą.

Rządy biznesmena o ukraińskich korzeniach w Ottawa Senators nie trwały znowuż jakoś bardzo długo. Gdzie mu choćby do Jeremy’ego Jacobsa, pełniącego rolę właściciela Boston Bruins od 1975(!) roku. Melnyk pojawił się w NHL już w XXI wieku, ale te niespełna dwie dekady mieniły się milionami barw i odcieni. Kupił klub w 2003 roku – wówczas z miejsca stał się bohaterem lokalnej społeczności, bo de facto uratował byt organizacji w stolicy. Poprzedni właściciele mieli z klubem same kłopoty, w trakcie sezonu 2002/03 Rod Bryde złożył nawet wniosek o upadłość. Ledwie 11 lat po przyłączeniu do NH LSenatorom groziło bankructwo. Oczywiście NHL z Gary’m Bettmanem do takiej kompromitującej ewentualności nie mogli dopuścić, dlatego na gwałt szukano inwestora. Chętnych nie brakowało, ale ich tożsamość nie do końca odpowiadała lidze – pamiętajmy, że mieliśmy wówczas tylko 6 klubów z Kanady. Kwestią honoru ale i w ekonomicznym interesie było pozostawienie organizacji w kraju z klonowym liściem na fladze, a już w ogóle najlepiej w Ottawie. Przeniesienie kolejnego klubu do USA dosłownie tuż po fali, na której ligę powiększono o Nashville, Atlantę, Columbus i Minnesotę nie wchodziło w grę.

Amerykanie – nie, Kanadyjczycy? Cóż, też

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
Idea Bank: 84195000012006351270730001

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni19 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj