Radio NHL w PL #138: Pierwsze wrażenia po starcie rywalizacji play-offowej

1. W Kanadzie nie grali, bo jeszcze układ tabeli mógł się zmienić!

   • Yyy a jak mecze drużyn spoza play-off miały wpłynąć na lokaty 1-4? Bo mi się wydaje, że w żaden.

     Chrum.

     • Aż do wczoraj układ w tabeli mógł się zmienić. Nie wiem czy nie ma jakiegoś głupiego przepisu, który mógłby posłużyć do walki o pieniądze w sądzie. Wiem, że to się wymyka zasadom logiki ale to Ameryka, tam prawnicy najwięcej zarabiają.

       • Powtarzam pytanie, bo coś napisałeś, ale zupełnie w innym kierunku. W jaki sposób mecz Flames z Canucks miał zmienić rozstawienie Maple Leafs – Canadiens, Oilers – Jets?

         • Napisałem Ci moje podejrzenia:
           1. Jeszcze do wczoraj nie była znana końcowa tabela dywizji północnej.
           2. Być może istnieje gdzieś jakiś przepis, który zabrania zaczynania play-offs w przypadku gdy drużyny mogą się pozamieniać pozycjami lub po prostu są jeszcze mecze do rozegrania. I pewnie w takim przypadku nie ma znaczenia, że nie wpływa to na rozstawienie.
           3. Jeśli nie trzeba naginać przepisów, to sie tego w Ameryce nie robi. Za dużo może to kosztować w sądzie i po sądzie.

           Tak ja to widzę. Całkiem możliwe, że się mylę ale można dużo niedobrego powiedzieć o lidze i ludziach, którzy nią zarządzają lecz nie są to debile i na pewno mają odpowiednich doradców.

         • Napisz wprost, nie miało to żadnego znaczenia dla układu tabeli na miejscach 1-4.
           Po co tak gęsto zasłaniać prosty fakt.
           To jest odpowiedź na moje pytanie.

         • Tak, nie miało to żadnego znaczenia w rozstawieniu. Potwierdzam dużymi literami. To jest jasne i nie podlega dyskusji.

           A teraz wracam do swojego jak pijany do płota. Przyjętą zasadą jest, że nie gra się dalej jeśli tabela nie jest końcowa, nawet jeśli pozycje nie ulegną już zmianie. Wydaje mi się, że nie jest przypadkiem, że Edmonton z Winnipeg zaczynali już kilka godzin po ostatnmim meczu RS w North.

           Przykłąd z dupy ale trochę pasuje: na mundialu w RFN w 1974 roku Holendrzy mieli napisane, że należy sie premia za każdą strzelona bramkę. Strzelec jedynego samobója też dostał, bo nie było to zastrzeżone w regulaminie.

           Z powrotem do NHL: jesteś pewien, że we wszystkich umowach, przepisach i innych dokumentach nie ma wpisu, że kolejną fazę gra się dopiero gdy poprzednia jest w 100% zakończona? TAK, wiem że to nie jest do końca ani mądre ani logiczne ale taki ominięty haczyk może pociągać duże konsekwencje finansowe.

           Bzdurnych przepisów masz mnóstwo, chociażby to, że jak gość włamuje ci się do domu i na mokrej posadzce skręci nogę, to jest to twoja wina.

           Napiszę więc jeszcze raz: TO NIE JEST DOBRE/SENSOWNE W OBECNYCH WARUNKACH, BO NIE MA ŻADNEGO WPŁYWU NA ROZSTAWIENIE ale wydaje mi się, że nie jest mimo tego bezpodstawne.

           Możesz wyskoczyć z argumentem „czemu w takim razie grały już inne dywizje?”. Bo tam już poprzednia faza zakńczyła się w 100%. W NBA zaskakująco często gra się już mecze nr 1 serii N+1 gdy gdzie indziej do rozegrania jest mecz 6(!) czy 7 w innej parze w serii N.

           Ufff…

Comments are closed.