Oczywiste, że my kibice chcielibyśmy, by rozpoczęcie nowego sezonu NHL nastąpiło jak najszybciej. Powrotu na lód na pewno wypatrują też sami zawodnicy. Czasem jednak dłuższa przerwa od grania może być prawdziwym zbawieniem dla przeciążonego organizmu zawodowego sportowca. Spróbujmy dzisiaj wytypować kilka nazwisk, które idąc w ślady jednej z legend ligi, mogą wykorzystać trudne doświadczenie pandemii, by porządnie odpocząć i na nowo zdefiniować swoją karierę w najlepszej lidze świata.
Dekadę po swoim debiucie na lodowiskach NHL, słynny Fiński Błysk ledwie migotał. Teemu Selanne zakończył rozgrywki 2003/04 – ostatnie w Dead Puck Era – z ledwie 16 golami w 78 spotkaniach w barwach Colorado Avalanche. Tamtego lata wziął jeszcze udział w reaktywowanym turnieju o Puchar Świata w hokeju, w którym strzelił jedną bramkę dla swojej drużyny narodowej, Finlandii. Kolano 34-letniego napastnika, pierwszego w historii laureata Rocket Rochard Trophy, to był jeden wielki bałagan. Jego kariera znalazła się na ostrym zakręcie.
Tak się złożyło, że finałowe starcie Finów z Kanadyjczykami na wspomnianym Pucharze Świata, dla wielu gwiazd NHL było ostatnim meczem na wysokim poziomie, jaki przyszło im zagrać w następnych trzynastu miesiącach. Wszystkiemu winny rzecz jasna lokaut, który storpedował cały sezon 2004/05. Kiedy w październiku 2005 roku najlepsza liga na świecie powróciła do rywalizacji, Selanne znów grał jakby miał 23 lata. Legendarny fiński gracz wielokrotnie powtarzał, że chociaż lokaut był złą rzeczą dla ligi, możliwość zrobienia sobie dłuższej pauzy na skompilowany zabieg operacyjny i prawidłową rekonwalescencję, uratowały jego karierę, w której jeszcze tyle dobrego miało się wydarzyć. Czasem przymusowa przerwa może zdziałać cuda.
Wróćmy do teraźniejszości. Siedem ekip NHL nie zaznało meczowej akcji od początku marca, co oznacza, że nawet jeśli liga wznowi rozgrywki 1 stycznia 2021, pokaźna grupa hokeistów będzie miała dziesięć miesięcy przerwy. A wiemy, że koniec końców może się tego uzbierać jeszcze więcej. Kolejnych osiem zespołów rozegrało kilka pojedynków w seriach kwalifikacyjnych do właściwej fazy play-off, co daje nam kolejne liczne grono z naprawdę pokaźną przerwą od rywalizacji.
Trudno oczywiście zakładać, że powtórzy się idealny scenariusz, który był udziałem Selanne. W końcu fiński gwiazdor strzelił 40 goli w pierwszym sezonie po lokaucie, 48 w kolejnym i z sukcesami kontynuował karierę aż do 43 roku życia. Możemy jednak pokusić się o wskazanie kilku kandydatów z grona aktywnych graczy, którzy z trudnych realiów pandemii skorzystają, a naładowane do pełna baterię z powodzeniem wykorzystają, kiedy wreszcie przystąpimy do gry o punkty. Oto nasi kandydaci.
Erik Karlsson, San Jose Sharks
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:
NHL W PL
Idea Bank: 84195000012006351270730001
W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
Powtórzę się:
Czy wiecie co jest największą kością niezgody przy ustalaniu planu na wznowienie rozgrywek?
Kapitanie, nie wiem, więc nie odpisuje.
Mam podejrzenia, jak Ty, że rozchodzi się głównie o problem z granicą i inter-dywizyjność nadchodzącego sezonu.
Znając jednak NHL i NHLPA mogą toczyć się jeszcze wojenki za zaszłości albo już „na zapas”, za to że nie do końca było w bańce jak im obiecano, albo o podział kasy.
Ci ludzie tak mają, podczas gdy NBA już zorganizowała rozgrywki na 72-mecze w kalendarzu każdej drużyny i startują za miesiąc. U nas timeline wskazuje luty…
1) Dużo komplikuje zamknięta granica USA-Kanada, chyba NHL nie sądziła, że kanadyjski rząd stanie im okoniem w tej kwestii. Pewnie liczyli, że „jakoś się dogadamy”, przecież NHL to nie jacyś zwykli pożeracze chleba, tymczasem taki oto surprise…
2) Nie czarujmy się, aspekt kibiców na trybunach to jest klucz. „Brama” dla wielu klubów ligi to najważniejszy zarobek, bo tutaj nie ma takiej kasy z TV jak w innych zawodowych ligach. Z tej perspektywy szybkie rozpoczynanie sezonu wcale nie jest optymalne, jestem przekonany, że NHL wolałaby ruszyć w lutym z 50% wypełnieniem hal niż zaczynać w styczniu i ćwiczyć z jakimiś hybrydowymi bańkami przy pustych trybunach.
3) Jeżeli szukamy jakiejś kości niezgody to cóż, jak we „Wszystkich ludziach prezydenta” – podążaj śladem pieniądza. Zawodnicy są bowiem święcie przekonani, że sezon 20/21 będzie rozliczony w całości, niezależnie czy spotkań będzie 82, 72, 60, 48 czy 11. Tak interpretują porozumienie sprzed kilku miesięcy, natomiast liga/właściciele twierdzą, że wypłaty za sezon będą uzależnione od liczby rozegranych meczów. Pewnie nie są też zachwyceni pomysłem z bańkami…
A tak w ogóle – i od tego powinienem zacząć – nie interpretuję aktualnej sytuacji jako spór na linii zawodnicy-liga. To nie tak, że obie strony gadają od 3 tygodni i o wszystko drą koty. Wiem, że Michał od dłuższego czasu mocno bije w ligę za tę opieszałość: pisemnie na portalu, ustnie w podkaście, na Twitterze czy tutaj w komentarzu od Ciebie… Trochę tego nie rozumiem. Ogłaszać coś na chybcika żeby za dwa tygodnie się wycofać – to nie jest wyjście, a poza tym tak jak pisałem wyżej, NHL świadomie gra na zwłokę. Jasne, jakieś napięcia i nieporozumienia na pewno są, ale IMO jeżeli tylko będzie jakakolwiek jasność co do możliwości posadzenia tyłków na krzesełkach to obie strony dogadają szczegóły w dwa wieczory. Poza tym przypomnę, że jak covidowe szaleństwo się zaczynało, to właśnie NHL jako pierwsza przygotowała się na nową rzeczywistość, ogarnęli temat perfekt, więc akurat w tym względzie mam do Bettmana&co spore pokłady zaufania…
Serio nie rozumiem skąd ta przesadna wyrozumiałość, ale zostawię sobie „bomby” na podcast 🙂
Comments are closed.