Kalifornijskie Rekiny nie zawsze imponowały formą na starcie sezonu, ale obecna kampania rozpoczęła się wyjątkowo kiepsko. Porażka goniła porażkę, niemoc w ofensywie była zatrważająca, w bramce klopos towarzyszył klopsowi, a czołówka dywizyjna i konferencyjna uciekała w zastraszającym tempie. Ratunku szukano w 40-latkach, a trener Peter DeBoer musiał drżeć o swoją posadę. Nagle, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, sytuacja uległa zmianie. Co, jak, gdzie, dlaczego?

Pierwsze sygnały odnośnie nadchodzących kłopotów dochodziły w trakcie rywalizacji przedsezonowej. Owszem, liczba roszad kadrowych sprawia, że niekoniecznie bywają to wyniki miarodajne, ale mimo wszystko pięć porażek w sześciu spotkaniach (w tym trzykrotnie tylko po jednym zdobytym golu na mecz) kazało położyć palec na przycisku z napisem „Alarm!”. Gdy październik przyniósł cztery przegrane mecze na starcie rozgrywek, menedżer Doug Wilson porozumiał się z weteranem Patrickiem Marleau. Powrót byłego kapitana dał impuls zespołowi, ale mocy wystarczyło na krótki, trzymeczowy zryw. Potem znów przyszły porażki i nagle Rekinom łatwiej było spojrzeć, co słychać na dnie konferencyjnej tabeli niż, do czego przyzwyczaili swoich fanów, spoglądać na czołówkę Zachodu.

Serię porażek, tym razem pięciu, na początku listopada znów udało się przerwać w spotkaniu przeciwko Blackhawks (podobnie rzecz miała się z końcem pierwszej dekady października). Tym razem forma zagościła w ekipie z San Jose na dłużej. Przez 25 kolejnych dni miesiąca Sharks wygrali 11 z 13 rozegranych spotkań, skutecznie goniąc czołowe zespoły Pacific Division. Z bilansu 4-10-1 zdołali wskoczyć na przyzwoity pułap 15-12-1. W ciągu pierwszego miesiąca rozgrywek zdobyli 9 punktów, w następnym dołożyli ich aż 22. Nie bez powodu.

2,43 < 3,12

W pierwszych tygodniach rozgrywek Rekiny miały potężny kłopot ze zdobywaniem goli. Tylko raz zdołali trzykrotnie pokonać bramkarza rywali w meczu, który ostatecznie

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj