Mecz dnia: numer siedem Capitals kontra Hurricanes
Aloha witam w świecie, w którym w dalszym przebiegu play-offów nie ma obrońców tytułu, nie ma mistrzów z lat 2017 i 2016, nie ma zdobywców Presidents’ Trophy, mistrzów obu konferencji rundy regularnej tak samo jak żadnego ze zwycięzców każdej z czterech dywizji. Bang! Mimo wszystko z meczów eliminacyjnych tych „wszelkiego rodzaju mistrzów” najlepszy występ dali Capitals, którzy wczoraj podejmowali Hurricanes w meczu numer siedem. Dwa najlepsze słowa jakie możecie usłyszeć w play-offach czyli „siódmy mecz”, to był wczoraj bardzo dobry spektakl.
Wcześniej w meczach eliminacyjnych nikt z wysoko rozstawionych Lightning, Flames, czy Predators nie rozpoczęli tak dobrze. Stołeczni otworzyli wynik po odważnym i zdecydowanym przejeździe z narożnika do środka tercji ataku Andre Burakovsky’ego, który bardzo umiejętnie uniknął rzucającego mu się pod nogi Trevora Van Riemsdyka i dał prowadzenie gospodarzom. Gdzieś tam w głowie pojawiła się nutka zdziwienia, że akurat Burak się w tym momencie obudził, szybko jednak zgasiłem tę ideę, przecież ten chłopak zdobył także dwa gole w meczu numer siedem przeciwko Lightning w poprzednim sezonie.
Jeśli ktoś miał obawy czy Aleksandr Owieczkin będzie tym dobrym sobą, który jest aktywny strzela, jeździ i pomaga w obronie, to szybko zostały rozwiane. Owi jeszcze w pierwszej tercji stał się podstawą ataku, po którym było 2:0. Długie podanie zza własnej bramki Dmitrija Orłowa, wspaniałe przyjęcie połączone ze zwodem i minięciem w wykonaniu Gr8, potem jeszcze zwód skręcający kostki Jaccobowi Slavinowi i obsłużenie Toma Wilsona. Po tej sytuacji naprawdę trudno mi było pomyśleć, by Capitals tego wieczoru mieli przegrać…
…a jednak tak się stało. Choć do połowy zawodów udało się zachować hokeistom ze stolicy USA czyste konto, to tę krystalicznie czystą wodę mocno zmącił Sebastian Aho, trafiając w osłabieniu. Potem była jeszcze wymiana ciosów, bo dwubramkową przewagę przywrócił na moment Jewgienij Kuzniecow, po to tylko by znów Huragany złapały kontakt tym razem po trafieniu innego fińskiego napastnika Teuvo Teravainena.
Jordan Staal wyrównał w trzeciej tercji, po klasycznym krosowym dograniu od Slavina i wykończeniu strzałem z nadgarstka w długi róg. Slavin miał zresztą tego dnia trzy asysty, a w całej serii zanotował ich aż dziewięć. Do swojej świetnej defensywy dołącza więc wreszcie punkty w najważniejszych spotkaniach pokazując się na „dużej scenie”, coś na co zasługiwał grą w ostatnich sezonach.
Dobrze że jesteśmy przy obronie Caroliny, bo
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
Witam. Więc moje proroctwo sprzed dwóch tygodni zostało objawione. Mistrz będzie niespodziewany…. ha ha ha?
Cóż, karma wraca ze zdwojoną energią, Trotz nieelegancko wyproszony z WSH-Capitals wywaleni za burtę.
Ale bohaterem w WSH jak dla mnie subtelny Wilson, ten cham zbyt pasywnie krył strzelca bramki w OT, wręcz olał jakąkolwiek interwencje w tym momencie.
Taka kicha i to kto : ))
2 lata temu najlepsza ekipa Zachodu, Chicago, dostaje sweepa w 1.rundzie od Nashville.
Rok temu dopiero co stworzony zespół Rycerzy z Las Vegas pisze piękną historię i dociera aż do Finału NHL.
Ale w tym roku pod względem szokujących rozstrzygnięć to już przegięcie 😉
Miło, że na NHL można praktycznie zawsze polegać 🙂
Comments are closed.