W okolicy trade deadline z klubu do klubu przechodzą dziesiątki wyborów w niższych rundach draftu. Menedżerowie szukający wzmocnień na tu i teraz oferują je chętnie jak przedstawiciele handlowi pakiety ubezpieczeń. Ale z dobrym skautingiem i odrobiną szczęścia można przekuć te zasoby w naprawdę solidnych zawodników i po latach spojrzeć na zimowe wymiany z zupełnie innej perspektywy.

Każdego roku w naborze do ligi zostaje wybranych ponad 200 zawodników. Jak wyliczył kilka lat temu portal TSN, zawodnicy wybrani w pierwszej rundzie draftu mają ok. 80 proc. szans, by trafić do NHL na przynajmniej 50 meczów. W drugiej rundzie szanse spadają do 44 proc., w trzeciej do 30 proc., a od czwartej do siódmej oscylują w okolicach 20 proc. Bez względu na to czy zawodnik został wybrany w piątej czy ostatniej rundzie, statystycznie szanse na grę w NHL ma tak samo małe.

Oddawanie picków poniżej drugiej rundy nie wygląda więc na wielki koszt. W ostatnich latach było jednak kilka sytuacji, gdy pozyskany przed trade deadline wybór poniżej drugiej rundy okazywał się z czasem tym najciekawszym elementem wymiany. Oczywiście w momencie dogrywania transferu menedżerowie nie mieli tej wiedzy co my dziś i kierowali się ówczesnymi potrzebami zespołu. Nie wiemy też jak spożytkowano by te wybory w drafcie, gdyby zostały w klubie, ani też jak potoczyłyby się losy wybieranych zawodników. Warto jednak przypomnieć kilka wymian, w których picki poniżej drugiej rundy z czasem okazywały się najciekawszą zdobyczą.

24 lutego 2011

Do Penguins: Aleksiej Kowaliow

Do Senators: Warunkowy wybór w siódmej rundzie draftu

Wtedy:

Pingwiny były wówczas bardzo aktywne na rynku transferowym. Głównie ze względu na plagę kontuzji, która wykluczyła z gry m.in. Sidneya Crosby’ego, Jewgienija Małkina i Brooksa Orpika. Najpierw Pens sprowadzili Jamesa Neala i Matta Niskanena, oddając w zmian do Dallas Aleksa Goligoskiego, a kilka dni później za bardzo niewygórowaną cenę pozyskali Aleksieja Kowaliowa. Kariera 38-letniego wówczas mistrza olimpijskiego i zdobywcy Pucharu Stanleya (z New York Rangers) zmierzała już do finału, podobnie jak jego kontrakt. Rosjanin rozgrywał swój najgorszy pełny sezon w NHL, ale dla zdziesiątkowanych Penguins mógł być jeszcze wsparciem.

Ottawa przyjęła za niego wybór w siódmej rundzie, który zamieniłby się w szóstą gdyby Pens awansowali do drugiej rundy play-off, przy udziale Kowaliowa w przynajmniej połowie meczów. 7-meczową serię wygrała jednak Tampa Bay Lightining i Senators został wybór z nr. 204. Nabór w 2011 roku okazał się nadspodziewanie obfity w hokejowe talenty. W siódmej rundzie dostępni byli jeszcze m.in. Ondrej Palat, Scott Wilson czy Gareth Sparks, a Ottawa postawiła na skrzydłowego z ligi USHL – Ryana Dzingela. Fanom Sens ten wybór pasował, ale bardziej chodziło tu o nietypowe nazwisko, niż o umiejętności. W tym samym naborze klub wybrał również Mikę Zibanejada i Matta Puempela, a taka linia ataku mogła przerażać, jeśli nie rywali to na pewno komentatorów.

Dziś:

Dla Dzingela draft był momentem przełomu, bo wcześniej uprawiał równolegle cztery dyscypliny, a najbardziej rwał się do baseballa. Po selekcji w 2011 roku uznał, że postawi na hokej i to była dobra decyzja. Skrzydłowy rozwijał się w NCAA, zaliczył sezon w AHL i w 2015 roku zadebiutował w Senators. Dziś ma na koncie blisko 250 gier w NHL, 62 gole i 64 asysty. Wchodzi właśnie w najlepszy wiek dla hokeisty i nie zamierza tych lat spędzić w budujących się z gruzów Senators. Tym razem to on był bohaterem wymiany przed trade deadline, ale zwrot za niego (dwa wybory w drugiej rundzie i Anthony Duclair) był już znacznie lepszy niż siódma runda.

21 stycznia 2012

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł