Mocno obsadzona filmami, gifami, memami szybka ale i dokładna pigułka z nocnych wydarzeń ze świata NHL!

Dniówka:

Uwielbiam te wieczorne Nocne Zmiany! Dla tych spryciarzy którzy zawsze doszukują się i najczęściej znajdują sens w tytułach nadawanych przeze mnie Nocnym Zmianom, dzisiaj może być ciężko, chociaż oczywiście ukryte znaczenie jest. Nie będę jednak ukrywał że główne natchnienie stanowił ten Lew i od razu na myśl przyszła książka fantasy jedna z części Opowieści z Narnii. Ale o tym może później, najpierw trochę jeszcze o finale.

23 szansę wysokiej jakości to największa liczba w tych play-offach od czasu meczu numer dwa pomiędzy Ducks i Predators, a więc od trzech tygodni. Optyka była atrakcyjna, bez wątpienia obie drużyny otworzyły się na ogień, zaangażowały trochę więcej defensywy w tworzenie akcji. Mylący może być jednak rozkładane się akcentów, bo jeśli zaczniemy bilansować występ Pittsburgha i Nashville w podziale na tercje naszym oczom ukażą się takie oto fakty:

Mniej więcej tak to się przedstawia, że w większości istotnych statystyk Penguins górowali w 2 na 12 tercji, w pozostałych 10 szala przechylała się na korzyść Predators. Nawet jeżeli to trochę naciągane i odbierzemy Predators dwie tercje na poczet remisu to wciąż bilans jest na korzyść pretendentów 2-2-8. Werdykt – Penguins mogą mówić o szczęściu że jest 2-2 po dwóch meczach? To nie takie proste…

„Jesteś tak słaby, jak mocne jest Twoje najsłabsze ogniwo”. Kolejna sentencja która nie zawsze jest w pełni prawdziwa, ale są momenty w których ma swoje zastosowanie. Pomyślmy w jakim kontekście można jej użyć w tym finale. Bez wątpienia chodzi tu o klasyfikacje sił „największych słabości” obu drużyn.

Przed konfrontacją nie trudno było o ich wskazanie – u Penguins była to obrona, u Predators „kręgosłup” czyli środek ataku. Tę narracja wzmagały kontuzje, Letanga po jednej i Johansena po drugiej stronie. Po czterech meczach wszystko pokazuje nam, że lepsze rozwiązanie swoich problemów znaleźli przedstawiciele Zachodu aniżeli Wschodu:

Mądra zagrywka to rozdzielenie czasu na lodzie przez Petera Laviolette’a, ale nawet on nie mógł prosić o więcej od Fredericka Gaudreau czy Coltona Sissonsa. Z drugiej strony mamy 0 goli od obrony Penguins, ale to byłoby do przeżycia, gdyby chociaż ich blue line umiejętnie

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

1 KOMENTARZ

  1. Sportowa turystyka to norma. M.in. z tego powodu organizacje z Florydy wrzucono do dywizji z Kanadąi daleką północą USA. Liczono na to, że białasy przyjeżdżając na wakacje będa zapełniac hale Panter i Błyskawic.

    W NFL jest podobnie. Tacy np. Green Bay Packers są tak atrakcyjnym rywalem, że nie ma szans na zobaczenie ich w Europie. W USA są wstanie zapełnic każdy stadion, więc drużyna, która jedzie na mecz do Londynu nie chce tracic takiej okazji. Fanom Packers też dużo łatwiej zobaczyc swoich idoli na wyjeździe niż w Wisconsin mimo tego, że w grudniu mecze często gra się w temperaturach grubo poniżej zera (mecz trwa ponad 3 godziny).

    Co do cen biletów, Nowy Jork i Los Angeles to dwa największe rynki medialne za oceanem. Dośc długo NY był jedynym miastem gdzie grały dwie drużyny NFL. Kiedyś podobnie było w LA aż nagle obie się wyniosły i to w tym samym miesiącu. Od paru lat była silna presja ligi, żeby znowu NFL grało w LA ze względu na finanse. No i od września będą znowu dwie drużyny.

Comments are closed.