Świat NHL nie znosi próżni. Ledwo zamknęliśmy jeden sezon, a już poznaliśmy szczegółowy plan tego, co zobaczymy w kolejnym. Wizyta w Chinach, powrót do Europy po latach, kolejne spotkania na świeżym powietrzu… Tego nie będzie nam wolno przegapić.
Zaledwie dwa tygodnie temu oglądaliśmy ostatnie spotkanie Finałów 2017. Sidney Crosby podnosił Puchar Stanleya, Marc-Andre Fleury ze łzami w oczach świętował swoje ostatnie chwile w bluzie z Pingwinem na piersi. Od tego czasu w lidze wydarzyło się milion rzeczy. Wręczono nagrody, zbudowano drużynę w Las Vegas, wybrano ponad 200 zawodników w drafcie.
W tzw. międzyczasie NHL opublikowała też szczegółowy kalendarz na kolejne rozgrywki. Wybraliśmy z niego najciekawsze wydarzenia. Całość jeśli tylko chcecie możecie sprawdzić na STRONIE OFICJALNEJ. Poniżej wybrane najciekawsze daty i pojedynki:
21-23 września, Vancouver Canucks – Los Angeles Kings
To jeszcze nie faza zasadnicza, a preseason. Przyznam się uczciwie, że nawet w regular season starcie Orek z Królami nie wzbudza mojego zainteresowania, na 99% smacznie przespałbym takie spotkanie. Haczyk polega na tym, że obie ekipy zmierzą się w dwóch przedsezonowych sparingach w Szanghaju i Pekinie. Nie pytajcie o klucz, według którego dobrano akurat te dwie organizacje (aż przypomina się minister Joanna Mucha). Nie znamy odpowiedzi. Faktem jest, że NHL rusza na podbój Chin i warto będzie to zobaczyć. Złośliwie napisałbym, że takiej klęski nie można przegapić, ale kto wie, może to się faktycznie sprzeda?
5 października,
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
Z mojego podwórka muszę dodać że czekam na 10 października i powrót Burrowsa do Van. . .
Co do wyjazdu Van do Azji to już przed meczami wygląda że bedzie to lipa. 21 mecz w Szanghaju, 22 inny „garnitur” gra mecz z Edmonton, 23 mecz w Pekinie. Tylko który „garnitur” zostaje w Kanadzie, a ktory leci do Chin? Jak mawia klasyk „to jest normalnie nienormalne”. . .
Sezon zaczyna się tydzień wcześniej jak sądziłem i tu pytanie do redakcji – czy coś już myślała o zlocie? 7.10 grają wszyscy oprócz Bruins, 14.10 gra 28 drużyn więc wybór ogromny. . . A ze względów dojazdowych (mam do Krakowa ponad 450 km) najtańsza opcją jest pociąg lub autobus z wcześniejszą rezerwacją biletu to dobrze by było coś już z mojej strony zacząć o tym myśleć. . .
Słusznie, zaczynamy myśleć!
Apropo pisania o moich Wild rywal jak kazdy inny to sie Michal pospieszyles.Zajebisty meczyk na otwarcie ktory mozna sprzedac pod nazwa Hockey town vs State of hockey.
To nie ja tym razem, to Adrian 🙂
Tak jak pisał Michał to akurat moja sprawka. Nie zmieniam zdania – Wings są w takim momencie swojego istnienia, że nie mają żadnego poważnego czy też zaciekłego rywala. Smutne, ale prawdziwe.
Colorado Avalanche jest jedną z bardziej lubianych drużyn w Szwecji (pewnie jeszcze za sprawą Foppy) więc wybór oczywisty na mecze w tym kraju. Ottawa to Karlsson, którego też na pewno uwielbiają. Więc ciężko się dziwić wyborowi. Zresztą kogo by nie wybrali (no może poza VAN, NYR i PIT) to zawsze będzie pytanie dlaczego akurat oni :).
Avs w ogóle lubiani w Europie, nadal unosi się magia przełomu wieków. Tylko, że dzisiaj nie są ani mocni ani medialni, Szwedów też za wielu w swoim składzie nie mają. Nie powiesz mi, że ktoś rzuci wszystko i przyjdzie na Carla Soderberga 🙂 (tak, pamiętam o Landeskogu. Still…). Karlsson wiadomo, tutaj się nie spieram, choć nie jest gwarancją sprzedanych biletów – pamiętam, że na Lundqvista w 2011 wcale nie walili drzwiami i oknami.
Najbardziej razi mnie to połączenie Avs-Sens. Zerowe znamiona rywalizacji, matchup chłodny jak ketchup z lodówki 🙂 Taki już ze mnie kibic, muszę ponarzekać. Inaczej nie mielibyśmy o czym pisać!
Ej, ja lubię ketchup z lodówki…
Wiadomo! Poszukaj w sklepach „Krzepkiego Radka”, jak dla mnie odkrycie sezonu grillowego 😉
Właśnie dlatego, że zerowa rywalizacja, to nie szkoda stracić takie „widowisko” na rzecz jakiegoś trzeciego świata.
Comments are closed.