Mocno obsadzona filmami, gifami, memami szybka ale i dokładna pigułka z nocnych wydarzeń ze świata NHL!

Mecz dnia: Blackhawks vs Coyotes

Najatrakcyjniejszy mecz dnia jeśli chodzi o liczbę szans srzeleckich, ilość goli i ogólny całkiem wysoki poziom. Czarnym Jastrzębiom dopisuje forma liderów, gdy top-six prowadzą tak dysponowanie Toews i Kane (hat trick jednego mecz wcześniej, drugiego w tym spotkaniu) ciężko mówić o jakichkolwiek problemach tej ekipy. Ostatnim duetem który mecz-po-meczu strzelił hat tricki dla Blackhawks byli Aleksiej Zamnow i Eric Daze w kwietniu 1997 roku.

Czarne Jastrzębie stworzyły najwięcej tego dnia wspólnie z Kings 13 wysokiej jakości okazji na gole, z tą tylko różnicą że wykorzystali aż sześć z nich. Jak ktoś ma dziś mało czasu, tak mniej więcej na 1T to niech wrzuca śmiało pierwsze 20 minut tego meczu, gdy padło sześć goli i aż 23 strzały trafiły w światło obu bramek.

Jeśli masz ochotę na coś innego to wahałem się czy nie wstawić w tę rubrykę Flames vs Lighning, równie ciekawy pojedynek chyba równych sobie w tej chwili poziomem rywali.

Do rotacji obrony Blackhawks wrócił Michal Rozsival i chociaż defensywa faworytów miała tu słabsze momenty to była to raczej specyfika tego meczu. Nie wykluczone jednak, że szykują się problemy – z kontuzją w 1T lód opuścił Niklas Hjalmarsson, więc gdy trzeba będzie na prawdę sporo bronić może zabraknąć tego specjalisty.

Tak grali przez większość meczu Blackhawks w obronie po wypadnięciu Hjalmarssona (po lewej czas, po prawej corsi +/-)

Mecz dla koneserów: Kings vs Bruins

Wspomnieni już w poprzednim akapicie Kings wciąż cierpią na chorobę zwaną „nie ma komu strzelać goli”. Inną nazwą dla tej przypadłości jest „nawet Kopitar dupa, gdy snajperów ni ma”. Na prawdę nieźle wygląda większość elementów hokejowego rzemiosła w wydaniu Królów, aż do momentu gdy krążek w pobliżu bramki trzeba mocno lub celnie uderzyć. Wtedy bohaterów brakuje, a bez tego nie da się wracać do meczów, odwracać ich losów lub wychodzić na ich prowadzenie. W tym meczu jedynego gola dla nich strzelił… pierwszoroczniak obrońca Kevin Gravel, to był zresztą jego pierwszy skalp w NHL.

Z drugiej strony Bruins którzy po pierwszej porażce pod trenerem Cassidym (patrz wczorajsze spotkanie) znów wyszli na lód słabiej przygotowani, ale wiele ekip na to cierpi w back-to-back na kalifornijskiej ziemi. Ducks zagrali z nimi wczoraj bardzo szybko i dziś to nieco kondycja kulała u niektórych graczy Niedźwiedzi, poza tym jednak wygrali 4:1 więc trudno ich nadmiernie krytykować. David Pastrnak strzelił najważniejszy w meczu PPG na 2:1, a Bruins właściwie wyszli na ten wynik dwukrotnie, tyle tylko że w pierwszym przypadku skutecznie challengował Darryl Sutter (zawinił wtedy… Pastrnak). Wynik może być jednak mylący bo 3:1 i 4:1 to zasługi ostatnich 62 sekund zawodów i dwóch empty-netterów.

Informacja Dnia: było blisko „sign and trade”

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj