NHL będzie miała swoje przedstawicielstwo w rządzie Stanów Zjednoczonych. Vincent Viola – człowiek, który jako jeden z pierwszych dał nadzieje Panterom na jakiekolwiek sukcesy – teraz chce tę nadzieję dać Ameryce. Viola właściciel Florida Panthers został nominowany na sekretarza armii USA – odpowiednik naszego ministra obrony narodowej. Co mogą ugrać Panthers na przyjaźni Violi z niedawno zaprzysiężonym na urząd prezydenta Donaldem Trumpem?
Dlaczego on?
Milionerzy trzymają się razem – nie inaczej jest w przypadku panów Trumpa i Violi. Vincent Viola ukończył prestiżową Akademię Wojskową West Point, a swoją pasję do militariów i wojska przerzucił bardzo mocno na swoją pasję do hokeja. W jaki sposób ? Mało kto wie, że drużyna Panthers regularnie trenuje w samej West Point. Wielu byłych wojskowych jest zatrudnianych w firmie Florida Panthers. Jego ojciec walczył na froncie podczas II Wojny Światowej – a on sam długo po służbie zasilał Amerykańskie Siły Rezerwy.
Co stracą Panthers?
Prawdopodobnie nic. Wiele głosów mówi, że Viola od pewnego czasu jest raczej figurantem – zwłaszcza że zainstalował w biurowej części organizacji członków własnej rodziny, którzy dbają o finanse i tzw. „hockey operations”. Viola ma wizję doprowadzić Pantery do Pucharu, ale być może udział w rządzie da mu przede wszystkim szansę na zrobienie tego i nie pójście z torbami – przez wciąż nie najlepszą sytuację finansową Kotów.
Jeszcze głupszy cyrk polityczny niż w Polsce, który odbywa się w USA może jednak zaszkodzić PR-owi Kotów. Ogromnie popularny Trump ma również wielu anty-fanów, którzy w brzydki sposób często dają wyraz takiemu poglądowi. Bojkoty spotkań czy inne szopki nie mogą być wykluczone w ramach kary za utożsamianie Panthers z Trumpem.
Co zyskają Panthers?
Mogą nie zyskać nic, jeśli Viola nie planuje iść do samej góry „tylko” dla dobra ojczyzny. Jednak nie od dziś wiadomo, że „House of Cards” to serial o Państwie Clinton, Państwie Bush i całej prawdziwej zgniliźnie toczącej się pod pięknym dachem parlamentu w Waszyngtonie.
To równie dobrze może ewoluować w ciche dotacje dla klubu, może to pomóc w lobbingu przy transferach, może wreszcie zwyczajnie „zafundować” dużo lepszą reklamę Panterom niż jakakolwiek komercyjna reklamówka w TV. Nie mająca grosza przy duszy Hillary Clinton miała największe i najdroższe bloki reklamowe w historii USA. Panthers mogą zyskać ten pułap na miarę ligi NHL.
Viola obiecał, że nie zawiedzie drużyny i nie opuści jej na rzecz swojego nowego stanowiska. Jeśli ktoś wierzy, że będzie tak samo dobrze rządził armią i drużyną w takim samym stopniu – to chyba za długo gra w The Sims. On sam nie jest potrzebny codziennie o 9 rano w biurze Panthers – ale jego wpływy i pieniądze muszą tam być 24 godziny na dobę.