Osiągnięcie fazy playoff w jakiejkolwiek dyscyplinie, przynajmniej raz w karierze nie jest jakimś specjalnie trudnym targetem dla danego zawodnika, tym bardziej biorąc pod uwagę ilość możliwości, dzięki którym można się zakwalifikować, a każdego roku pewne grono zawodników osiąga postseason w oparciu o niezmienną, wysoką wydajność swojego zespołu. Ponadto jest wiele przypadków, gdy dany zawodnik dostaje swoją „drugą” szansę podczas trade-deadline lądując w składzie jakiegoś liczącego się ,,contendera”.
Z drugiej strony, jest jeszcze garstka tych mniej szczęśliwych zawodników, którzy pomimo upływu lat w NHL, wielu doświadczeń i świetnych spotkań – nie osiągnęli jeszcze swojego Mount Everestu jakim jest postseason. Nie trzeba daleko szukać, a żywym przykładem są na pewno hokeiści z Edmonton Oilers, którzy nie grali w playoffach od sezonu 2005-2006 czy Carolina Hurricanes (2008-2009), dla kilku klasowych zawodników z tych klubów playoffy to nieznana przyjemność, z kolei takie gwiazdy z grona weteranów jak Pavel Datsyuk, Jonathan Toews czy Sidney Crosby można określić mianem synonimu tych rozgrywek. Tutaj przedstawia się lista weteranów, którzy do tej pory nie mieli tej przyjemności i tegoroczny sezon może być przełomowym w ich karierze.
1. Ron Hainsey – To niewątpliwa jedynka wśród weteranów, którzy mają jeszcze teoretyczne szanse wejścia do fazy playoff. Teoretyczna ze względu na coraz bardziej wątpliwy udział Huraganów ze względu na ilość punktów i aktualną lokatę porównując ich do bijących się na czele Flyers, Red Wings czy Bruins. Hainsey ma 34 lata, rozegrał 825 mecze w NHL w takich klubach jak Columbus Blue Jackets , Winnipeg Jets czy chociażby Montreal Canadiens, gdzie utkwił w ich najgorszym okresie z ostatnich lat, co w pewnym sensie zaważyło o jego losie.
2. Sam Gagner – Nie jest tak doświadczony pod względem wieku, jak poprzednik Ron Hainsey, ale pomimo 27 lat na karku ma ponad 600 spotkań rozegranych na szczeblu NHL i jak dotąd wciąż nie udało mu się zaznać klimatu fazy pucharowej, choć w jego przypadku można to w pewnym stopniu usprawiedliwić długą obecnością w Edmonton (od sezonu 2007-2008) Jego obecny klub z Filadelfii stoi przed wielką okazją wejścia do czołowej ósemki po bardzo dobrych i efektownych występach z ostatnich kilkunastu tygodni.
3. Al Montoya – Drugi bramkarz z Florydy to również bardzo doświadczony zawodnik – można powiedzieć weteran – który najprawdopodobniej zawita w tym sezonie w składzie z najlepszej ósemki. 31 latek swoją przygodę rozpoczął w ubiegłej dekadzie w barwach Kojotów i do tej pory jeszcze nigdy nie miał okazji pogrzać nawet ławki rezerwowych. Dlaczego nawet? Montoya to urodzony backup, a niestety rola backupów bywa okrutna i choć Pantery zagoszczą w playoffach, Al może równie dobrze nie rozegrać a ni jednej minuty na tafli.
4. Brayden McNabb – Do czołówki można również zaliczyć obrońcę z Los Angeles Kings, który w tym sezonie pełni kluczową funkcję w formacji defensywnej Sutera. Kings mają zapewniony awans i najprawdopodobniej 25 latek z Kanady pozostanie na swojej pozycji w składzie osiągając jednocześnie swój osobisty sukces debiutując w postseason.
5. Zach Redmond – Obrońca z Colorado rozegrał co prawda tylko 110 spotkań na szczeblu NHL, ale wiekowo klasyfikuje się do grona uwzględnionych weteranów, tym bardziej że do tej pory nie rozegrał jeszcze ani jednego meczu w playoffach, a Avalanche wciąż walczą łeb w łeb z Wild o dziką kartę.