Martin Brodeur przeszedł do nieśmiertelności. Nie codziennie i nie każdemu stawia się pomniki i chociaż ma to w naszych czasach mniejsze znaczenie niż choćby pół wieku temu, to nadal tylko kilku hokeistów może poszczycić się podobnym osiągnięciem. Legendarny bramkarz Diabłów doczekał się swojego „odlewu”, pomnik który stanie naprzeciwko hali Prudentian Center zaprezentowano na konferencji prasowej.
Statuetka przedstawia salutującego kibicom Brodeura i ma być odwzorowaniem rzeczywistej sceny, jaka miała miejsce w jego ostatnim występie w sezonie 2013-14 (później rozgrywał jeszcze mecze w barwach St. Louis Blues). Projektantem był Jon Krawczyk, a to tylko początek bardzo udanego dnia jaki będzie miał Brodeur. Już dzisiejszej nocy przed pojedynkiem z Edmonton Oilers klub New Jersey Devils oficjalnie „wycofa” z obiegu bluzę z numerem 30 podwieszając ją pod dachem hali.
-Gość uwieczniony na tym pomniku jest w zdecydowanie lepszej kondycji niż ja – śmiał się Brodeur wskazując na to, że od czasu gdy występował w NHL przybyło mu już kilka dodatkowych kilogramów. W trakcie kariery Marty nigdy nie należał też do najszczuplejszych bramkarzy.
Martin Brodeur to rekordzista w wielu najważniejszych statystykach bramkarskich NHL wszech czasów. Ma na koncie 691 wygranych meczów, wielokrotnie mówił w wywiadach, że jego celem jest „dobicie” do 700. zwycięstw w karierze. 125-krotnie zachowywał czyste konto, trzykrotnie sięgnął po Puchar Stanleya, czterokrotnie przyznawano mu Vezina Trophy. W hokeju międzynarodowym może się poszczycić złotymi medalami olimpijskimi w 2002 (Salt Lake City) i 2010 roku (Vancouver).