Alan Łyszczarczyk dobrze spisał się w spotkaniu Sudbury Wolves z  Sault Ste. Marie Greyhounds wygranym przez Wilki 6:4. Polak udanie współgrał z kolegami z formacji – Mikkelem Aagaardem i Benem Garaganem. Obu partnerom podawał przy zdobytych bramkach na 2:0 i 6:3.  Jego linia była najrówniej grającym „elementem” Wolves w meczu, w klasyfikacji plus minus każdy z tego ataku zakończył zawody na +2.

Dla ekipy z Sudbury to pierwsza wygrana na własnym lodzie od 23 października, więc od bardzo dawna. Wynik zaciera nieco wrażenie z bardzo kompletnej i dojrzałej gry Wilków, którzy po dwóch tercjach prowadzili 3:0 i byli na dobrej drodze do jednego z najbardziej imponujących występów w tej kampanii. Ogólne dobre odczucia zatarła nieco gorsza trzecia odsłona, w której SSM złapali kontakt strzelając dwie bramki z rzędu na 2:3.

Liczy się jednak fakt, że Wolves potrafili opanować emocję i skontrolować sytuację tak, by zanotować pierwszą od czterech spotkań wygraną. Powrót do składu Sudbury zaliczył kluczowy w ich postępach zawodnik David Levin po pauzie wynoszącej prawie siedem tygodni spowodowanej kontuzją ręki. Jego czas na lodzie był jednak jeszcze mocno ograniczony.

17-latek z Polski spełnił swoją rolę przy bramce na 2:0, gdy agresywnie na bramkę od lewej strony wykonał Ben Garagan (obchodzący tego dnia 17. urodziny). Łyszczarczyk pomógł koledze w zamieszaniu za bramką i w dużym chaosie zdołał odegrać krążek przed bramkę, skąd padł celny strzał. To była 20. asysta Alana w OHL i jego 30. punkt w tych rozgrywkach.

Przy trafieniu na 6:3 nastolatek z Nowego Targu także pokazał umiejętności dobrego rozgrywającego – przyklejony do tylnej bandy mimo atencji dwóch rywali, dał radę obrócić się i dostarczyć gumę na kij duńskiego napastnika Aagaarda.