Jak tam Wasze postanowienia noworoczne? Czy wy też w ciągu jednego roku schudniecie 25 kg, zdobędziecie Giewont, przeczytacie 52 książki i umówicie się z Eweliną Lisowską? Mimo fajnego życia, sławy, reflektorów i zapachu świeżego męskiego potu co najmniej 82 razy w roku, hokeistom mimo wszystko może czegoś brakować. Czego życzymy co po niektóry gwiazdom najlepszego sportu jaki nosi Ziemia?
Jaromir Jagr – Życzymy kobiety lubiącej jedzenie z puszek. Bez 4 zębów Jagr jest nie tylko kosmicznie skutecznym snajperem, ale również bardzo skutecznym otwieraczem do puszek i konserw. W razie apokalipsy zombie Państwo Jagr nie zginą!
Jordin Tootoo – Życzymy Eskimosa do pary. Strasznie dołującym musi być bycie jedynym zawodnikiem w lidze, który mieszkał w iglo, spierniczał przed niedźwiedziami i mógł teściową „przypadkiem” zranić harpunem. Jak opowiadać o tym, by ktoś uwierzył?
Jonathan Bernier – Życzymy kursu DVD „Kim jesteś? Jesteś zwycięzcą”. Facet niewiele wygrywa, wiec niech przynajmniej obejrzy sobie to na płycie. Gra w Toronto Maple Leafs wymaga techniki, umiejętności i bardzo bogatej wyobraźni.
Shea Weber – Życzymy zmiany imienia. Nie czarujmy się, ale „Szej” albo „Szija” to w USA imię uważane za „babskie”, I mimo że facet kobiece ma w sobie tylko imię, to jednak robi to efekt podobny do oglądania Terminatora po czesku – mimo 2 metrowego chłopa bez uczuć, nie da się do tego podejść poważnie.
Connor McDavid – Życzymy zdrowia i transferu. Connor z pewnością jest głodny hokeja jak Grycanki pasztetu, ale hokej w Edmonton jest jak Celebrity Splash bez wypadku – słaby. Młodej przyszłej gwieździe życzymy zmiany barw klubowych na jakiekolwiek inne, gdyż jest to gwarant większej ilości zwycięstw.
Shane Doan – Życzymy Pucharu Stanley’a. Najbardziej wierzący hokeista na świecie najwyraźniej zajęty jest modlitwą o koniec wszelkich wojen na tym łez padole – gdyż Puchar nie przyszedł do niego od początku jego kariery. Sytuacja Doan’a prowadzenie firmy w Polsce – ciężka praca, lata wyrzeczeń – a najlepsze dostaje ktoś inny. Jeśli włada nami jakaś ponadnaturalna siła to albo nie słyszy kapitana Yotes, albo ma ubaw po pachy.
Sidney Crosby – Życzymy nowej płyty Justin’a Bieber’a. Cóż więcej można życzyć kanadyjskiemu „pretty boy”, który zdobył już Puchar Stanley’a, serca wielu kobiet oraz wielu fanów Ptaków Nielotów z Pensylwanii? A dlaczego Justin Bieber? Chłopak zrozumie twórczość – są w podobnym wieku.
Aleksander Owieczkin – Życzymy Pucharu Stanley’a. Cóż innego może chcieć rosyjski „ugly boy”, który zdobył wszystko oprócz Pucharu Stanley’a, serca wielu niedowidzących kobiet i wielu fanów Stołecznego hokeja?
Dustin Brown – Życzymy Kursu Hokeja na DVD. Dustin spadł z piedestału, jak matka Madzi z pierwszych stron. Chłopak strzela bramki od święta, a jego obecność na lodzie powoli będzie musiała zbadać agentka Sculy. Należy życzyć mu krótkiego instruktażu powrotu do dawnej formy.
Dustin Bufyglien – Życzymy poprawnej wymowy nazwiska. Oby w 2016 roku skończyły się „Bufliegjeny”, „Bafyny” i „Bufalony”. Skoro Amerykanie pracują już nad wymową nazwiska „Łyszczarczyk”, to nazwisko uznanego obrońcy Odrzutowców wypadałoby wymawiać zawsze poprawnie.
John Tortorella – Życzymy „pomocnika tatusia” – Nie od dziś wiadomo, że nerwy i stres prowadzą nie tylko do problemów z sercem, ale i z innymi rzeczami. Przy utrzymywaniu nerwów na tak wysokim poziomie, Torts będzie musiał kiedyś farmakologicznie upewniać się, że wszystko inne na tym samym poziomie pozostanie.
Pekka Rinne – Życzymy uśmiechu. Bramkarza Nashville Predators ostatni raz uśmiechnął się, gdy się narodził – i to pewnie tylko dlatego, że ledwo mieścił się już wewnątrz szanownej rodzicielki. Podobno uśmiech Pekki Rinne leczy raka – aż szkoda, że on nigdy się nie uśmiecha.
P.K. Subban, Anthony Duclair, Malcolm Subban – Życzymy końca stereotypów. Obyście w 2016 nie musieli oglądać setnej zdziwionej miny osób, które dowiedzą sie że gracie w hokeja, nie gracie w koszykówkę – a wasz mixtape nigdy nie powstał, i nie zastanawialiście się nigdy, czy 2Pac był przereklamowany.
Brent Burns – Życzymy dobrego fryzjera. Mimo uroku, jaki rozsiewa Burns – to owłosienie może niestety rozsiewać dużo więcej. Przypuszczam, że nawet najbardziej ambitny szympans złapałby się za głowę widząc, ile jes tu powierzchni do „iskania”. Brent bądź sobą – byle z umytą głową.