Najlepsza liga hokejowa świata przypięła Byfuglienowi łatkę z napisem „8 runda draftu”. W tym biznesie oznacza to, że Twoje szanse na grę w NHL plasują się między „zaraz po tym, jak Polska podbije Honduras”, a „oczywiście, a potem dostaniesz jednorożca i domek, gdzie klamki będą z czekolady”.

Big Buff nie przejął się jednak miejscem w drafcie, którym pogardziłby pewnie nawet pies Patricka Kane’a, i zrobił z tego maksymalny użytek. Dziś jest jednym z  najlepszych. Co czyni Byfugliena najlepszym z najgorszych, i jednocześnie najgorszym z najlepszych?

Na Plus

+ Punkty, punkty i jeszcze raz zwycięstwo

Byfuglien (i aby oszczędzić Waszemu lustru smutnych prób wymowy tego nazwiska – wymawia się je jak „Baflyn”), to ultra-ofensywny obrońca z nastawieniem na szybkie i bardzo skuteczne zagrywki. Dustin jest wybitnie nastawiony na zwyciężanie i nie marnuje czasu na przedłużone podawanie, zastanawianie się czy nadmierną analizę gry. Jest w stanie bardzo szybko wprowadzić krążek do tercji przeciwnika, bądź bardzo szybko dogonić kolegów, którzy właśnie to zrobili. Innymi słowy, dawno nie widziano akcji ofensywnej, na którą by nie zdążył.

+ Czy to on zestrzelił asteroidę?

buff3Kilka lat temu podobno w stronę Ziemi zmierzał olbrzymi kamień kosmiczny, którego uderzenie byłoby tak silne, że być może przerwałoby „Modę na Sukces”. Być może kamień ten skutecznie przekierował Buff? 30-letni obrońca dysponuje potworną torpedą w rękach, a jego strzał z klepki boli nie tylko tablicę wyników przeciwnika, ale też nieszczęśnika, który musi to wyłapać.

Byfuglien lubi takie strzały. Podczas gry w przewadze bardzo często Jets szukają możliwości dobrego podania tak, aby Kanadyjczyk mógł uderzyć z klepki. Jakimś sposobem, bardzo często zostaje niekryty i ma taką możliwość, co podczas gry w przewadze jest rzadkością.

+ Najszybsza trzydrzwiowa szafa w lidze

Karnacja „Big Buffa” i jego rozmiary muszą na lodzie dawać przeciwnikowi wrażenie, że sunie na niego Ciastek z bajki „Shrek” po obfitej kuracji hormonalnej. I jakby tego było mało, sunie na nich z nieprawdopodobną prędkością.

Byfuglien ma zdrowo ponad 180 cm wzrostu i waży…. 117 kg. To dużo nawet jak na hokeistę. Jednocześnie zadziwia prędkością oraz zwinnością. To nie o nim mówił Michał Milowicz wypowiadając słynne „rusza się jak wóz z węglem”. Buff jest jednym z szybszych obrońców, a dodatkowo jest świetnie przygotowany kondycyjnie do ofensywnych pościgów. Niespotykane połączenie masy do prędkości zadziwiło by nawet starego Einsteina.

Na Minus

– Ukrywa się pod pseudonimem „obrońca”

buff1Mimo pozycji, jaka widnieje w jego profilu i faktu, że przy rozgrywaniu krążka stoi z tyłu – ciężko uwierzyć, że Buff sam zdecydował się na grę w obronie. Łatwiej byłoby uwierzyć, że został do tego zmuszony. Dopiero drugi rz w ciągu ostatnich 7 lat, Dustin zaliczył dodatnią statystykę +/-.

Ondrej Pavelec nie ma z nim w bramce łatwego zadania. Błąd w ofensywie kończy się najczęściej osamotnieniem bramkarza, gdyż Buff bardzo często bawi się w centra podczas ataku. W związku z tym, 30-latek zapomina o swoich obowiązkach w obronie, co wiele kosztuje jego drużynę. Obrońca grający z nim w parze musi naprawdę nie mieć parcia na atak i mieć stalowe nerwy.

 

– Nerwy robione szpachlą u szwagra w garażu

Indywidualizm olbrzymiego defensora Jets przejawia się niestety także w jego personalnych wyskokach na lodzie. Oprócz rozlicznych bójek, Buff wdaje się w wiele przepychanek, a z racji swojego rozmiaru często rozpycha się bardziej niż inni co skutkuje faulem. Trzeba pamiętać, że zwykli śmiertelnicy są dla Big Buffa „gdzieś tam daleko w dole” i bardzo łatwo jest nimi potrząsnąć i wywrócić.

Buff ma również opinie bardzo zdecydowanego w swoich osądach. Gdy w ogniu krytyki stanął Evander Kane, Byfuglien w ramach solidarności z drużyną …. wrzucił cały sprzęt kolegi z drużyny pod prysznic.