Plus tygodnia:

 

Możemy mówić, że w NHL pada mało goli, że momentami wieje nudą, że wracamy do dead puck era… Dallas Stars są jak powiew świeżego powietrza. Nie mogą przestać strzelać, ich mecze to po prosu jedna wielka frajda. Najbliższy przykład, bo z dzisiejszej nocy: od 0-3 do 4-3 z Minnesota Wild:

 

Minus tygodnia:

 

Tu nie będzie niespodzianki. Faul Brandona Dubinsky’ego na Sidneyu Crosbym to najgłośniejsze wydarzenie tygodnia w NHL. Cross-check Dubiego pokazywaliśmy wam już w sobotę, ale:

 

Wydział Bezpieczeństwa przy NHL już zdążył ustosunkować się do zagrania Amerykanina. Dubinsky został zawieszony na jeden mecz, co biorąc pod uwagę brutalność jego faulu jest śmieszną karą, lekkim smagnięciem linijką w rękę. Wydział w trwającym sezonie zwykle stawał na wysokości zadania, lecz tym razem ewidentnie dał ciała. Zawieszenie na jedno spotkanie przy 82-meczowym sezonie to jak 50 złotych mandatu za przekroczenie prędkości – winny niczego się nie nauczy. Co gorsza, dzisiejsza NHL w zasadzie nie pozwala zawodnikom na samosąd, a akurat taki przypadek jak ten to według mnie jedyny zasadny scenariusz, w którym używanie pięści powinno być dopuszczalne. Ustawiane bójki to parodia, lecz tutaj uczciwy wpierdziel ustawiłby Dubinsky’ego do pionu. Tymczasem gwarantowana kara dla kolegi Crosby’ego za wszczynanie bójki (instigating) znacznie utrudnia sprawę. I jak tu Dubi ma się oduczyć takich zachowań? Symboliczne zawieszenie, zero odpowiedzialności za swoje bezmyślne zagranie – totalna bezkarność.

 

Nie tylko Dubinsky’emu odłączyło na chwilę prąd. Oto Johnny Oduya i atak na głowę Zacha Parise:

 

Gratulacje.

 

Absurd tygodnia:

 

 

Przybliżam sytuację: Devils kontra Blue Jackets, odłożona kara dla Kurtek. Diabły zdobywają gola, który po chwili zostaje anulowany. Dlaczego? Cóż, tłumaczenie jest dość pokrętne, ale ma znamiona sensu. Na filmie widzimy, że w trakcie rozgrywania krążka przez Devils na ułamek sekundy przejmuje go Gregory Campbell. Zagranie wychwycił tylko jeden z liniowych, a ten nie ma możliwości przerwania gry. Dopiero po gwizdku sędziowie zebrali się w grupie i po konsultacji gol Devils został anulowany. Arbitrzy nieźle z tego wybrnęli, jedyną sporną kwestią pozostaje tylko to, czy Campbell istotnie przejął kontrolę nad krążkiem? Na pewno go dotknął, jednak czy to wystarcza? Tutaj po prostu niezbędna jest pomoc War Room w Toronto, właśnie TO są kwestie, które należy rozstrzygać za pomocą video…

 

Nie najlepszy wieczór ma za sobą Steve Kozari, jeden z sędziów meczu Buffalo Sabres-Nashville Predators. Panowie podjęli decyzję o anulowaniu bramki Cody’ego Hodgsona ze względu na kontakt z Chadem Johnsonem. Powtórka video potwierdziła faul, jednak Kozari chyba zapomniał jaką decyzję pierwotnie podjął i chciał… uznać gola. Zabawne przejęzyczenie.

 

 

Ciekawostka tygodnia:

 

Jeszcze żaden zawodnik w historii NHL nie strzelił dwóch hat-tricków Ottawa Senators w jednym sezonie. Do dziś, bowiem historię napisał Mikkel Boedker i kolejny raz w pojedynkę rozstrzelał Senatorów:

 

 

Rekordziści tygodnia:

 

Patrick Kane to posiadacz świeżutkiego streaka dziewiętnastu(!) kolejnych meczów z co najmniej jednym punktem. To najdłuższa seria amerykańskiego hokeisty w historii NHL. Rekord pobił tak:

 

CU83oTRXAAEBrIR

Do rekordu Wayne’a Gretzky’ego jeszcze tylko… 32 mecze. Tak, tak – The Great One miał w swojej karierze serię 51 gier z przynajmniej jednym punktem. „Przynajmniej” jest tu słowem-kluczem, bowiem Gretzky zebrał wówczas… 153 punkty.

 

Tweet tygodnia:

 

Dave Lozo, były dziennikarz NHL.com o marketingowych i telewizyjnych działaniach Ligi:

https://twitter.com/davelozo/status/670279072128348161

NHL jest najlepsza. Mają „rivalry nights” bez faktycznych rywali oraz „Thanksgiving showdown”, które odbywa się w dzień niebędący Świętem Dziękczynienia.

W punkt.