Niemoc Drapieżców, drapieżne Rekiny, szklany Maatta oraz nagrobek dziennikarza TSN – tak minął tydzień w NHL.
Plus tygodnia:
10 dni, 6 meczów na wyjeździe, osobiste problemy trenera, tysiące kilometrów podróży. Tak wyglądał środek listopada w organizacji San Jose Sharks. Co więcej, Rekiny do road trip przystępowali bez kontuzjowanego Logana Couture’a, kluczowego napastnika zespołu. I co? Otóż lepiej być nie mogło. Sharks wygrali kolejno w Detroit, w Buffalo, w Bostonie, w Filadelfii, w Pittsburghu oraz w Columbus. Komplet zwycięstw, 19 zdobytych goli, tylko 11 straconych. Znakomity wypad, a może być jeszcze lepiej, bowiem Couture wyleczył złamaną nogę i wrócił do treningów.
Minus tygodnia:
Pamiętacie szalejącą ofensywę Nashville Predators z poprzedniego tygodnia? Cóż, możecie o niej zapomnieć. Po 7 golach wbitym Ottawie oraz 7-bramkowym pogromie Winnipeg został tylko wielki kac. 10 kolejnych tercji bez gola i 3 porażki z rzędu – oto najświeższy bilans Drapieżców. 0-4 z Minnesotą, 0-4 z Columbus, 0-3 z NY Rangers… Ups.
Absurd tygodnia:
Faul Nino Niederreitera zasługuje na krytykę i zawieszenie, natomiast skutki ataku na Olliego Maattę nie mieszczą się w głowie. Młodziutki Fin kolejny raz będzie długo pauzować. Tym razem doznał poważnych zewnętrznych obrażeń skóry, choć podejrzewano jeszcze poważniejsze obrażenia wewnętrzne. Pech tego chłopaka chyba nie ma granic, przecież lista jego kontuzji jest dłuższa od listy jego gier w NHL… To tak smutne, że aż groteskowe.
Ciekawostka tygodnia:
5-0, 0-6. To nie żaden kod, to wcale nie wynik hokejowego dwumeczu. To jakże odwrotne bilanse Calgary Flames i Vancouver Canucks w nowym formacie dogrywek. Płomienie swojemu szczęściu w OT zawdzięczają bardzo wiele – gdyby nie dodatkowe 5 punktów w nich wywalczone, dziś byliby na ostatnim miejscu w lidze. O ile perfekcyjna statystyka Flames jest jakoś do wytłumaczenia, o tyle totalna niemoc Orek to prawdziwa zagwozdka. Jak zespół braci Sedin może tak regularnie przegrywać 3-na-3? Zastanawiam się, czy obie anomalie wrócą do normy przed końcem sezonu, czy też będziemy mówić o dogrywkach jako o przepustce Flames do playoff oraz o gwoździu do trumny ewentualnych nadziei Canucks.
Rekordziści tygodnia:
Tu może być tylko jeden człowiek: Patrick Marleau i jego tysięczny punkt w karierze. Mogło być efektowniej, mógł to być gol a nie asysta drugiego stopnia,jednak nie wypada wybrzydzać. 83. zawodnik w historii NHL z jednym tysiącem punktów. Congrats!
Tweet tygodnia:
Dziennikarz TSN o kampanii PHI Flyers:
On my tombstone:
"Here lies Travis Yost;
He thought the Flyers would be competitive this year"— Travis Yost (@travisyost) November 23, 2015
„Na moim nagrobku: Tu spoczywa Travis Yost. Myślał, że Flyers będą konkurencyjnym zespołem w tym sezonie.”