Muszyński – bilans 0/0 – (typy regular time):
Montreal – Toronto – typ – zwycięstwo Canadiens
Zmiany, zmiany, zmiany…tak w telegraficznym skrócie można nazwać to, co działo się w Toronto podczas minionego lata. Oczekiwania wobec Mike’a Babcocka są naprawdę duże, poza tym drużyna będzie potrzebować czasu by zaadaptować się do stylu gry preferowanego przez kanadyjskiego trenera. Canadiens wydają się być faworytem tej premierowej potyczki.
Rangers – Blackhawks – typ – remis
Odmłodzonych mistrzów z poprzedniego sezonu czeka w tym sezonie prawdziwy test, a na pierwszy ogień pojedynek z Nowojorskimi Rangers. Czy Hawks będą w stanie grać na tym samym poziomie co w poprzednich latach? Stawiam tutaj na remis.
Milczarski – bilans 0/0 :
San Jose @ Los Angeles – typ – zwycięstwo Kings
Nie był to najspokojniejszy offseason w wykonaniu obydwu drużyn. Sharks po raz kolejny pozbawiają swojego zawodnika literki na bluzie, zmiana trenera – moim zdaniem na gorszego i publiczne kłótnie ówczesnego kapitana Joe Thorntona z GMem Dougiem Wilsonem. Z drugiej strony w Mieście Aniołów przygraniczne przygody z celnikami Mike’a Richardsa a w konsekwencji anulowanie jego kontraktu (sprawa cały czas dynamiczna), czas spędzony w więzieniu i opuszczenie drużyny przez Sławy Wojnowa oraz cały czas niedosyt po nieudanym poprzednim sezonie. Jasnym jest, że nowy sezon obydwie drużyny będą chciały rozpocząć z przytupem.
Sądzę jednak, że złość Kings przewyższy frustracje Sharks. Patrząc na organizację linii z morning skate Rekinów, zauważyłem parę dziwnych decyzji, miedzy innymi Joel Ward w top 6, Hertl jako 3C. Sąsiedzi z Hollywood nie wpadli w panikę i utrzymali skład (najważniejsze jego partie) w komplecie. Kings po pozyskaniu Milana Lucica mogą stać się jeszcze bardziej nieprzyjemnymi przeciwnikami dla każdego kto będzie z nimi grał. Również dzięki temu ruchowi, Dustin Brown może zająć bardziej odpowiednie dla siebie miejsce w trzeciej formacji ataku (mówię o aktualnej grze, nie o straszliwym kontrakcie). Jednym bardzo smakowitym detalem tej rywalizacji będzie bezpośrednie, meczowe porównanie dawnych kolegów z zespołu Martina Jonesa i Jonathana Quicka. Dean Lombardi bardzo nie chciał by jego były backup wylądował w jego dywizji. Jednak mógł się spodziewać, że oddając go do Bostonu gdzie pewne miejsce ma Tuukka Rask, miejscowy rookie GM Don Sweeney, który nie przebierał w środkach w trakcie tegorocznego draftu, popatrzył na rynek bramkarski, na ambicje Jonesa i stworzył taką oto ciekawą na najbliższe lata bramkarską potyczkę.
Myślę, że w Staples Center zobaczymy Kings w formie sprzed paru lat, kiedy taranem w playoffach przedzierali się przez kolejnych przeciwników nie biorąc ze sobą żadnych jeńców.