Tego dnia wszyscy zawodnicy znów staną się dziećmi, i przebiorą się za ulubionych fikcyjnych bohaterów filmów, bajek, horrorów i komiksów. Niektórzy naprawdę wykazali się niesamowitą inwencją i na zdjęciach wyglądają fenomenalnie, a niektórzy… mają szczęście że, mają dobrze przebrane, bardzo atrakcyjne żony. Oto 3 najlepsze i 3 najgorsze przebrania graczy NHL z okazji Halloween!

Najlepsze stroje

3. Kris Letang (Pittsburgh Penguins)

letang hujwiecoZombie, nieumarli i duchy to dosyć modne motywy na Halloween. Państwo Letang wcielili się w głównych bohaterów „Gnijącej Panny Młodej”. Należy zwrócić na bardzo szczegółowy makijaż obrońcy Penguins (co jest wręcz nieco niepokojące przy założeniu, że zrobił go sobie sam). Natomiast sukces przebrania drugiej połówki gracza polega na tym, że na co dzień przepiękna kobieta tutaj faktycznie wygląda, jakby zaczęła trenować nurkowanie na czas 3 lata temu, i zapomniała wypłynąć.

Państwo Letang w bardzo fajny i humorystyczny sposób przenieśli do rzeczywistości fabułę dzieła Tim’a Burton’a opowiadającą o facecie, który nałożył pierścionek na konar i w ten sposób „hajtnął się” z trupem. Cóż… szacunek za znalezienie humoru w tak wesołej fabule.

2. Erik Karlsson (Ottawa Senators)

karlsson ursulaBramkostrzelny obrońca Senatorów  postanowił wcielić się w rolę Ursuli – morskiej wiedźmy. Drugie miejsce pośród najlepszych kostiumów należy się Szwedowi za niesamowity dystans do samego siebie. Trzeba wiele odwagi by przebrać się za postać z bajki, a w efekcie końcowym wyglądać jak draq queen. W końcowym rozrachunku jednak, obrońca prezentuje się bardzo zabawnie, a swoim kostiumem z pewnością rozbawi… choć i pewnie podnieci.. wielu fanów/fanek NHL oraz święta drążenia dziur w dyni z niejasnych do końca powodów.

Proponujemy, by za rok Karlsson przebrał się za Kyle’a Turrisa – w wypożyczalni do tego stroju gratis dodają dodatnią statystykę plus/minus. Warto!

1. T.J. Oshie (Washington Capitals)

oshie dalmatyńczykŻeby była jasność (bo poprzednie propozycje mogą sugerować coś innego) – to brzydkie ciapkowate na smyczy – to hokeista NHL. Oj, trzeba przyznać że pomysł rewelacyjny. Abstrachując od bardzo seksownie wyglądającej Pani Oshie (która w przeciwieństwie do odgrywanej postaci nie wygląda jak poseł Macierewicz z trwałą), napastnik Stołecznych musiał włożyć wiele wysiłku w strój. Co prawda wygląda trochę jak ulepiony z mąki bałwan z wysypką, ale kostium i tak wywołuje uśmiech na twarzy.

Zastanawia mnie tylko, czy w takiej konfiguracji Państwo Oshie wybierają się na bal? Jeśli tak to bądźmy dumni, gdyż Oshie będzie miał coś wspólnego z Polakami – też spędzi święto chodząc na czworaka!

 

Najgorsze stroje!

3. Seguin, Benn, Demers (Dallas Stars)

stars myszkiNo niby fajnie, niby śmiesznie, ale jakoś tak… nie bardzo. Gdyby zobaczyć trzech panów w takim stroju na ulicy, to pierwsza myśl brzmiała by „aaa to tacy bezdomni, co nie umieją grać na harmonii”. Nie wydaje się, by przygtowanie kostiumu wymagało zanadto pracy, ani wysiłku. Ot tacy jeszcze jedni uciekinierzy z zakładu dla lekko obłąkanych niewidomych zoologów. Zapewne jest dużo wiele gorszych kostiumów, ale kiepski charakter tych „3 ślepych myszy” polega na tym, że są po prostu nudne.

 

2. Steve Ott (St. Louis Blues)

ott jokerKrewki napastnik postanowił pokazać swoją mroczną naturę i przebrać się za… fana ciężkiego techno w niedzielę o 3 nad ranem – choć on uparcie twierdzi, że to strój Joker’a. Jako dodatek, Ott wybrał fioletowe rękawiczki, które powinny kojarzyć się z narzędziem dokonywania zbrodni – ale kojarzą się bardziej z narzędziem dokonywania badania hemoroidów. Partnerka życiowa Steve’a również nie prezentuje się imponująco. Zamiarem z pewnością była „lekko schizowa” i niebezpieczna postać – jednak w praktyce jest to podstarzała cheerleaderka z chronicznym niedoborem magnezu.

Samo zdjęcie również pozostawia wiele do życzenia. Kontrast między obiema postaciami jest zdecydowanie za duży- trochę jakby umieścić na jednej fotografii kobietę z miną, która zwiastuje nadchodzący odcinek „M jak Miłość” i mężczyzny, który pyta żony o pozwolenie na wyjście z kolegami na piwo i słyszy odpowiedź pt. „a rób sobie co chcesz”. 2/10

1. Aleks Owieczkin (Washington Capitals)

owca batmanSuper gwiazda rosyjskiego hokeja najwyraźniej przebrała się za rosyjskiego batmana.  W wersji Owieczkina jest to Mroczny Rycerz, który po tygodniu niezłomnej libacji alkoholowej na przedmieściach Władywostoku (Gotham City), zmierza w stronę światła, które go przyzywa – mianowicie neonu sklepu monopolowego.  Strój jest bardziej tym tragiczny, że nawet jego partnerka, która łudząco przypomina jedną z gwiazd filmów, gdzie dialogi nie są najważniejsze, nie ratuje w żaden sposób beznadziejnej stylówki „Oviego”.

Dodatkowo, fakt braku przedniego zęba sprawia, że Owieczkin w takim stroju zarobiłby nie grając nawet w hokeja – i nawet w Polsce. Wystarczyło by nauczyć go jednego zdania w naszym języku – „psieprasiam kierowniku, sprawe mam”.

Przyglądając się dalej temu zdjęciu, zaczynamy zastanawiać się, jak wygląda batmobile takiego człowieka-nietoperza. Czy jest to Łada? UAZ? A może jeszcze stary dobry Gagarin? Co by to nie było, z pewnością lepiej odpala zimą niż wóz oryginalnego bohatera.