NHL gotowa na Trenera-Europejczyka? Jest tylko jeden kandydat!

Trener-Europejczyk w NHL? Dla Rikarda Groenborga w Szwedzkim Związku Hokeja na Lodzie nie ma już wyzwań. Zrobił prawie wszystko, co tylko było do zrobienia. Czego mu się nie udało? Nie zdobył złotego medalu prowadząc kadrę U18. W trzech próbach wywalczył dwa srebra. No i nie udało mu się także dać swojej ojczyźnie tytułu mistrzów olimpijskich. Okazje były dwie, raz w roli asystenta i raz jako główny trener. Skończyło się na srebrnym krążku.

To co było dla niego prawdziwym wyzwaniem to praca w NHL, o której mówiło się głośno już w 2018 roku, a w 2019 to już wręcz krzyczano. Na pewno byłoby to zajęcie bardzo prestiżowe. Szwed mógłby się poszczycić, że jest pierwszym Europejczykiem od 17 lat, któremu zaufano na tyle, żeby oddać pod jego skrzydła prowadzenie zespołu.

Skończyło się co najwyżej „sukcesikiem”, nie można tego nazwać niczym więcej, jeżeli trener z takim nazwiskiem, trzykrotnie doprowadzający zespół narodowy do mistrzostwa świata, mający w dorobku 16 medali czempionatów globu rożnych kategorii wiekowych w ciągu 12 lat, trafia do pracy w ZSC Lions Zurych. To świetna ekipa, bez dwóch zdań, ale z całym szacunkiem to nic ciekawego w porównaniu z samodzielnym prowadzeniem zespołu w najlepszej lidze świata.

https://nhlw.pl/2022/09/zamow-papierowy-skarb-fana-nhl-na-sezon-2022-23/

Częste analizy i narady z Polakiem

Wyzwanie jakiego podjął się 51-letni Szwed to przywrócenie blasku ikonie szwajcarskiego hokeja, która w edycji 2018/19 o zachowanie ligowego bytu musiała bronić się do samego końca. To duży spadek w stosunku do wcześniejszej kampanii, w której „Lwy” zdobyły tytuł mistrzów NLA. W XXI wieku w Zurychu sześć razy cieszono się z ligowego triumfu, ale sezon 2018/19 to cios poniżej pasa. Ich rywalizacja w fazie play-out to jakaś jedna wielka pomyłka.

Na pokazanie swoich umiejętności dostał od włodarzy ZSC Lions dwa lata. Co ciekawe Szwed debiutanckiej kampanii wspierany był przez ikonę klubu, którą jest jedyny polski członek Galerii Sław IIHF, czyli Henryk Gruth. Nasz „rodzynek” pracował w Zurychu ponad dwie dekady, a niedawno upublicznił wiadomość o przejściu na emeryturę i powrocie do ojczyzny. Klub z Zurychu od podszewki. Przeszedł wszystkie szczeble drabiny, poczynając od asystentury w drużynie do lat 20, poprzez bycie asystentem w pierwszym zespole, wreszcie samodzielnym prowadzeniu go, a skończywszy na funkcji szefa wyszkolenia jednej z największych organizacji klubowych na naszym kontynencie. Gruth miał pod sobą około 1,2 tysiąca hokeistów pozostającychw systemie szkolenia „Lwów”. Są to zawodnicy od 4 do 20 roku życia.

Polak był prawdziwą personą w szwajcarskim klubie, ba w szwajcarskim hokeju. To do niego zwracała się federacja tego kraju z prośbą o pomoc w opracowaniu systemu szkolenia. Oprócz bycia szefem wszystkich szefów w aspekcie hokeja dziecięcego i młodzieżowego, Gruth prowadził również pierwszą drużynę juniorów w Zurychu. Tym zajmował się przez ostanie 10 lat, a na koncie ma siedem tytułów mistrza kraju.

To na polskim szkoleniowcu spoczywał ciężar rekomendacji najzdolniejszych hokeistów młodego pokolenia, celem wzięcia ich przez „szwedzkiego maga” pod swoje skrzydła i wypróbowania w pierwszej drużynie. Panowie G często zasiadali do wspólnych analiz i rozmów.

Zawsze rządny wiedzy

Szwed z amerykańskim paszportem akurat o szkoleniu młodzieży coś wie. Ma doświadczenie wyniesione z pracy z juniorami w najlepszej akademickiej lidze świata, czyli w NCAA, a ponadto pracował w takich ligach AWHL i renomowana WHL. Jego spotkanie z Gruthem to zetknięcie się dwóch specjalistów od budowania systemu szkolenia. To co Gruth robił w Szwajcarii, to samo było udziałem Grönborga w Szwecji. On sam mówi, że na początku XXI wieku hokej w wydaniu „Trzech Koron” miał się źle, a szczególnie jeżeli chodzi o wyniki juniorów. Wtedy też postanowiono zbudować od podstaw coś, co będzie mocnym fundamentem, a żeby budowla była solidna nakreślono aż stupunktowy program działania. Wyprodukowano odpowiednie materiały szkoleniowe i postawiono na rozwój kadry trenerskiej, powołując do życia całą piramidę, która swoim zasięgiem obejmowała nawet te najmniejsze kluby. Wszystko w myśl prostej zasady, że mniejsi uczyli się od większych.

Grönborg zawsze był żądny wiedzy. To taki typ, który lubi wszystko mieć pod kontrolą i rozbiera rzeczy na czynniki pierwsze. Grając w rodzinnym Huddinge nie miał szans nauczyć się niczego ciekawego, ani jako zawodnik, ani jako przyszły trener. Ekipa z jego miejscowości występowała zaledwie na trzecim poziomie rozgrywkowym w Division 1.

Ambitny chłopak spakował się i wyjechał za ocean. Choć nie miał słynnego nazwiska, o którym słyszeli hokejowi skauci, dostał się na Uniwersytet Stanowy St. Cloud, gdzie przez trzy lata grał i przyglądał się najlepszej lidze akademickiej świata. O jego wyczynach hokejowych nawet nie ma co pisać. W ciągu trzech sezonów nie zdobył nawet 20 punktów. Po powrocie do kraju pograł jeszcze przez chwilę, ale konsekwentnie były to ekipy z poziomu Division 1.

Hokejowa alfa i omega. Brak obaw

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
Mbank: 22 1140 2004 0000 3902 8240 3095

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl