Nocna Zmiana: złamany kręgosłup Lightning

Mocno obsadzona filmami, gifami, memami szybka ale i dokładna pigułka z nocnych wydarzeń ze świata NHL!

Mecz dnia: Kings vs Predators

Nie wszystkie transfery „klikają” od razu, nie zawsze ktoś ma wejście smoka, nie wszystko widać też na pierwszy rzut oka. Łatwo ocenić pozytywnie ruchy Senators, gdzie Burrows i Stalberg od razu wkupili się w łaski ładną grą, wykończeniami akcji. Troszkę inaczej jest w przypadku Jarome Iginli, ale „starszy pan” w końcu też odnalazł się w roli skrzydłowego Anże Kopitara.

Dwa gole w power play Iginlii to największa historia tego spotkania i jedyny jego multipunktowy występ w tym sezonie. Nie chciałbym jednak spłycać przebiegu meczu tylko do tego. Przede wszystkim to był tragiczny dla Predators występ w PK, bo wszystkie trzy gole stracili w osłabieniu. Ostatniego w dogrywce, po błędzie związanym ze zbyt wieloma zawodnikami na lodzie – takie pomyłki zdarzać się ekipie na miarę play-off nie powinny.

Penalty Kill może być powodem, dla którego Predators będą mieli trudną końcówkę sezonu.  Z tą obroną (najlepiej strzeżony dostęp do łatwych sytuacji w lidze HDCA/60 – 8.56) ich PK powinien stać wyżej, tymczasem to trzecia dziesiątka rozgrywek – dopiero 22. miejsce przy 79.8%. Niewielkim ale jednak usprawiedliwieniem w tym meczu niech będzie późno podana absencja Ryana Ellisa, który opuścił mecz ze względu na kontuzję.

Drapieżnicy stworzyli 12 high danger chance, a pod ich bramką powstały tylko trzy takie okazje. To goście wychodzili dwukrotnie na prowadzenie 1:0 i 2:1. Pozostawili po sobie dobre wrażenie, ale na tym etapie sezonu wrażenie przestaje wystarczać – w strzałach z dalszego dystansu Preds muszą poprawić skuteczność obron i wciąż pracować nad zmniejszeniem liczby uderzeń przedostających się do bramki, bo Rinne w najwyższej formie nie jest.

Kings w kilku meczach tego sezonu bardzo mi imponowali, ale przegrali. Tym razem było na odwrót, ich gra nakazywała myśleć, że przegrają. Nawet pewny przez większość sezonu Drew Doughty dawał się tutaj ogrywać (przy bramce na 1:2 i chwilę później prawie było 1:3), a w ataku Gaborik i Iginla byli najaktywniejsi.

To byłby dobry znak, gdyby to był 2012 rok, ale jest 2017 i trudno zaufać, że staruszkowie zawsze tak będą grali.

Mecz dla koneserów: Blackhawks vs Ducks

25 dobrych okazji i tylko jeden gol w tym meczu. Cała kanonada strzałów w 1T przewaliła się przez bramkę Ducks, a przewaga w tej odsłonie w uderzeniach była rzędu 19 do 2. Przez prawie 17 minut Kaczory nie posłały krążka w światło bramki rywala i były mega stłamszone. Po jedynej bramce tego meczu –  Coreya Perry’ego –  wynik wydawał się być niesprawiedliwością, bo nawet kilkanaście sekund wcześniej to Marian Hossa powinien był zdobyć gola dla Blackhawks.

Marnotrawstwo na wysokim poziomie Blackhawks po prostu się zemściło – Czarne Jatrzębie straciły serię 7W. Muszę przyznać że Randy Carlyle nieźle interweniował w trakcie meczu, zwiększając intensywność gry ciałem Ducks. Goście z czasem radzili sobie co raz lepiej, w 3T grali już spoko z, przyznać to trzeba, lepszym ogólnie tego dnia przeciwnikiem. Szacunek Randy, ale daleko w ten sposób w play-off nie zajedziecie.

Nie bez znaczenia była w tym dniu dyspozycja Jonathana Berniera, który świetnie zastępuje Johna Gibsona. Obaj bramkarze przy pomocy obrony wywindowali Ducks na bardzo wysoki poziom defensywny w ostatnich tygodniach, czego dowodem ścisła czołówka w traconych bramkach licząc tylko rok 2017:

Złamany kręgosłup dnia:

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.