Święto rewolucji – raz jeszcze o zmianach na Florydzie

Od kontrowersyjnego zwolnienia trenera Gerarda Gallanta w Florida Panthers minęły już trzy dni. Hokeiści z Sunrise zdążyli nawet rozegrać pierwsze spotkanie pod okiem nowego szkoleniowca. Decyzja zarządzających klubem wzbudziła ogromne emocje – można powiedzieć, że żadne inne pozasportowe zdarzenie nie wywołało tak dużego zamieszania w środowisku NHL jak właśnie utrata pracy przez Gallanta. Jak „na chłodno” ocenić ten manewr?

Gorący komentarz na NHLwPL umieścił kilkanaście godzin po fakcie Michał Kolasiński TUTAJ. „Kojot” przedstawił tylko jeden punkt widzenia (skądinąd znakomicie przybliżył perspektywę Gerarda Gallanta), lecz ruch Panthers ma przynajmniej drugie dno.

Nie da się powiedzieć, że pozbycie się 53-latka było spowodowane słabymi wynikami. Przeciwnie – „Koty” pod wodzą Kanadyjczyka osiągnęły najlepszy rezultat w swojej dotychczasowej historii. Gallant przejął Panthers w czerwcu 2014 i regularnie piął się w górę. Pierwsze rozgrywki zamknął z obiecującym wynikiem 91 punktów, a kampania 15/16 to prawdziwy popis jego zespołu – Cats uzyskali aż 103 punkty i wygrały dywizję Atlantic. Niewiele gorzej szło mu w bieżącym sezonie. Co prawda Florida na pierwszej ćwiartce dystansu znajdowały się o jeden punkt za pozycją dającą wejście do playoff, jednak większych powodów do zmartwień nie było – Panthers mimo kluczowych kontuzji Jonathana Huberdeau i Nicka Bjugstada trzymały dystans do czołówki, a przecież przed rokiem również zaczęli przeciętnie i dzięki piorunującej drugiej połowie sezonu wystrzeliły na szczyt tabeli.

Decyzja Panthers nie miała wiele wspólnego z kwestiami sportowymi. By w pełni pojąć procesy zachodzące w klubie musimy cofnąć się o przynajmniej trzy

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Większość artykułów powstaje w czasie 1-3 godziny, inne wymagają nawet kilkugodzinnego nakładu myśli i researchu. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 9 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.